Irynie Słaunikawej, więzionej przez reżim dziennikarce TVP, pozwolono spotkać się z rodzicami po tym, jak Sąd Najwyższy nie przychylił się do jej skargi kasacyjnej. Jej bliscy powiedzieli, że ich córka wierzy w „szybkie zwycięstwo sprawiedliwości”.
6 grudnia Sąd Najwyższy Białorusi rozpatrzył skargę kasacyjną dziennikarki TVP Iryny Słaunikawej. Sędzia pozostawił w sile wyrok skazujący dziennikarkę na 5 lat pozbawienia wolności. Więźniarce politycznej zezwolono jednak na spotkanie z rodzicami.
Rodzice przekazali, że Iryna dziękuje całej rodzinie, wszystkim przyjaciołom i kolegom za wsparcie. Wierzy, że wkrótce zapanuje sprawiedliwość.
Rodzice Iryny powiedzieli jej mężowi, że wygląda dobrze i czuje się ożywiona. Jest przekonana o swojej niewinności i o tym, że jej uwięzienie jest politycznym prześladowaniem za jej pracę dziennikarską.
3 sierpnia Sąd Obwodowy w Homlu skazał dziennikarkę Telewizji Polskiej Irynę Słaunikawą na 5 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej. Dziennikarka została uznana za winną organizacji działań poważnie naruszających porządek społeczny i stworzenie ugrupowania ekstremistycznego. Wcześniej reżimowa propaganda twierdziła, że tym „ugrupowaniem ekstremistycznym” jest Telewizja Biełsat. Iryna od ponad dekady nie jest jednak dziennikarką naszej stacji.
Iryna Słaunikawa jest jedną z 1439 więźniów politycznych reżimu Alaksandra Łukaszenki.
Siarhiej Krot, lp/ belsat.eu
