news
Historie
Alkoholicy do szturmu! Jak i za co rosyjscy dowódcy karzą swoich żołnierzy na froncie
Głównie z powodu alkoholizmu. Choć zdarzają się też przypadki niezgodności charakterów.
09.09.202309:29

Od początku pełnowymiarowej wojny na Ukrainie rosyjscy wojskowi, którzy znajdują się na froncie, karani są wbrew obowiązującym przepisom. W rozmowie z reporterem naszego rosyjskojęzycznego portalu Vot Tak żołnierze walczący po stronie Rosji żalili się, że „żaden prokurator nie pojedzie na front”, aby tam przeprowadzić śledztwo w sprawie wymierzanych żołnierzom kar, więc dowództwo organizuje samosądy – bywa, że oskarżeni w takim procederze żołnierze są „wrzucani do dołów” lub przywiązywani do drzewa.

Doły

Jak mówi w rozmowie z Vot Tak jeden z czynnych oficerów rosyjskiej armii, kara w formie „dołu” grozi przede wszystkim żołnierzom pijącym, ale tylko tym, którzy zachowują się spokojnie. Niektóre doły są wykopywane przez wojsko specjalnie „dla alkoholików”, ale najczęściej są przeznaczone do innych celów – służą do przechowywania czegoś lub ukrycia tam np. generatora.

Na powierzchni dołu, w którym znajduje się ukarany, inni żołnierze zwykle kładą kłody i przykrywają je ziemią, aby zakamuflować dołek – taki sufit chroni również przed odłamkami. W niektórych przypadkach żołnierze mogą zostać zmuszeni do wykopania dołu dla siebie.

Według oficera z którym rozmawiał dziennikarz Vot Tak delikwent może spędzić w dole nawet dobę. W tym czasie albo jest zamknięty, albo w pobliżu znajduje się wartownik. Więzień otrzymuje wodę i papierosy. Nasz rozmówca wspomina, jak pewnego razu dowódcy zapomnieli o żołnierzu, który został pozostawiony w dole – w rezultacie siedział w nim przez półtora dnia.

– Kiedyś przykuwali kajdankami do drzewa, ale kiedy zaczęli nas ostrzeliwać, w większości przypadków postanowili z tego zrezygnować. W dołku jest znacznie bezpieczniej niż przy drzewie – powiedział żołnierz.

Jak twierdzi rosyjski oficer, do dołów trafiają raz po raz ci sami żołnierze – nie da się w ten sposób wyeliminować naruszeń.

Kajdanki

alkohol wojna rosja front
Ilustracja: vot-tak.tv

Obecnie rosyjscy żołnierze są przykuwani kajdankami do drzew rzadziej, niż miało to miejsce wcześniej, ale nadal się to zdarza. Powód jest zwykle ten sam – pijaństwo na linii frontu. Jak mówi jeden z nich, rodzaj kary zależy tylko od nastroju dowódców: mogą wrzucić ich do dołu lub przykuć do drzewa. Według niego wojskowi są zwykle przykuwani kajdankami do drzew, gdy nie chcą powiedzieć swoim przełożonym o naruszeniu regulaminu.

– Bierzesz kajdanki i alkoholika. Stawiasz go przy drzewie, alkoholik przytula się do pnia, zatrzaskuje się kajdanki. Obok kładzie się butelkę wody i paczkę papierosów. Sam nie może ich wziąć, więc ktoś co jakiś czas daje mu się napić i zapalić – wyjaśnia.

Historie
„Obowiązuje prohibicja, ale wszyscy piją”. Jak funkcjonuje czarny rynek alkoholu w rosyjskiej armii
2023.08.11 12:43

Oficer zauważa, że w niektórych przypadkach żołnierza przywiązuje się do drzewa również przy nogach, aby całkowicie go unieruchomić. Podczas takiej kary wojskowi zazwyczaj fotografują winnego, a następnie szantażują za pomocą tych zdjęć – mówią na przykład, że jeśli upije się jeszcze raz, to wyślą zdjęcia jego żonie. Żołnierze zwykle nie są przykuwani do drzew na dłużej niż trzy godziny – podczas ostrzału taki żołnierz pozostaje całkowicie bezbronny.

– Dwóch przyszło raz o trzeciej nad ranem, pijani, gadali głupoty, nie dawali spać. W końcu starszy sierżant ich załatwił [pobił], obaj byli przykuci do drzewa w deszczu z obitymi mordami. Nie powinni chwytać za broń i ładować jej będąc pijani – opisuje niedawny incydent.

Według żołnierza nawet policja wojskowa, która ma pełne uprawnienia do podejmowania działań prawnych, czasami ucieka się do takich metod. Nielegalne kary są powszechne na froncie, ponieważ oficjalna procedura wymaga badania lekarskiego – wykonanie go w takich okolicznościach jest często po prostu niemożliwe.

– Czasami mordę im obiją. Mogą dać dwa granaty i wysłać do szturmu. Jak taki przeżyje, to dobrze, a jak nie, to trudno, zdarza się – podsumowuje.

Pierwsza linia

alkohol wojna rosja front
Ilustracja: vot-tak.tv

Najsurowszą karą jest wysłanie żołnierza na pierwszą linię starcia z wrogiem. I w tym celu nie trzeba nawet łamać regulaminu – powodem wysłania żołnierza na pierwszą linię frontu może być konflikt z dowództwem. Rosyjski żołnierz, który służy w innej jednostce, powiedział w rozmowie z Vot Tak, że został wysłany na pierwszą linię na tydzień po tym, jak pokłócił się z dowódcą batalionu. Jak twierdzi, oficer był po prostu „w złym humorze” i postanowił zemścić się w ten sposób.

Często na pierwszą linię żołnierzy wysyła się nie z powodu kaprysu dowództwa, ale po prostu dlatego, że istnieje potrzeba uzupełnienia. W tym celu żołnierze są wysyłani z jednostek, które znajdują się w pewnej odległości od linii frontu.

– Wzywa się dowódcę jakiejś kompanii, która nie jest na linii frontu i przekazuje się mu informację, że trzeba uzupełnić straty. On [dowódca kompanii] robi listę tych, którzy piją albo są zwykłymi kretynami, których osobiście nie lubi i tak dalej. Wielu takich alkoholików i tych, których dowództwo nie lubi, zostało usuniętych z naszej jednostki – wyjaśnia rosyjski wojskowy.

Reportaż
“Kto się wilka boi, niech nie chodzi do lasu!”. Jak rosyjscy turyści docierają na Krym przez okupowane terytoria – cz 1.
2023.08.10 13:22

Inne kary

Za większość wykroczeń na froncie nadal karze się po staremu – winowajca jest bity na miejscu. Jak mówią obaj rozmówcy Wot Tak, pobicia mogą dokonać zarówno oficerowie, jak i sierżanci. Karany żołnierz „musi stać i to znosić”, ponieważ jest bity „za czyn”.

Oficjalne kary również są stosowane, ale niezbyt często. Dowództwo może za złamanie zasad na przykład pozbawić żołnierza premii – wynosi ona do 25 procent jego pensji. Jednak regulaminowe kary są stosowane dość rzadko. 

– Tu jest wojna, są ważniejsze sprawy – powiedział nam jeden z żołnierzy. 

Jego zdaniem dowództwu łatwiej jest nie sporządzać dokumentów dotyczących naruszenia i po prostu wysłać winowajcę do oddziału szturmowego.

„Do dołka” na tyłach

alkohol wojna rosja front
Ilustracja: vot-tak.tv

Dowódcy stosują nieregulaminowe metody karania winnych również w jednostkach rozlokowanych z dala od frontu. W lipcu 2023 roku zmobilizowani i kontraktowi żołnierze z 380. Pułku Strzelców Zmotoryzowanych, pełniący służbę w pobliżu granicy z Ukrainą w obwodzie kurskim, powiedzieli w wywiadzie dla rosyjskiego portalu Nastojaszcze Wremia, że przez wiele tygodni byli trzymani „w dołach” za różne wykroczenia. Byli karani za picie alkoholu lub „za to, że za dużo mówili”. Dół nie był przykryty deskami, jak ma to miejsce na linii frontu – żołnierze byli pozostawieni pod gołym niebem. Wojskowi z pułku skarżyli się również na ciągłe bicie przez policję wojskową i przymusową pracę fizyczną.

Według żony jednego z żołnierzy, który odbywał karę „na dołku” w obwodzie kurskim, po zakończeniu kary mąż ze złamaną szczęką wraz z kolegą trafił pobity do jednego z kurskich szpitali. „Na dołkach” w obwodzie kurskim na kilku metrach kwadratowych mogło przebywać jednocześnie 15 osób. Żołnierze rosyjskiego 380. Pułku Strzelców Zmotoryzowanych po raz pierwszy poskarżyli się na tę metodę karania zimą ubiegłego roku: jeden z żołnierzy nagrał wiadomość wideo, ale pozostała ona bez odpowiedzi ze strony Ministerstwa Obrony Rosji.

Reportaż
„Wkrótce wspólnie odbudujemy nasze miasta”. Jak rosyjscy turyści docierają na Krym przez okupowane terytoria – cz 2.
2023.08.13 09:55

Andriej Sierafimow/ vot-tak.tv, ksz/ belsat.eu