news
Analiza
Banany i czołgi, czyli jak Ukraina szuka poradzieckiej broni na świecie
Negocjowanie kontraktów zbrojeniowych nigdy nie było łatwe – a Ukraina czyni to w krajach, które geopolitycznie leżą poza horyzontem.
08.03.202412:29

Kiedy zachodnie uzbrojenie dociera z problemami, Kijów poszukuje broni i amunicji wyprodukowanej jeszcze w ZSRR. Można ją znaleźć często w egzotycznych i niekoniecznie zaprzyjaźnionych krajach, ale jej pozyskanie wymaga ogromnych wysiłków dyplomatycznych, skomplikowanych intryg i piętrowych transakcji. 

Być może dla losów wojny obronnej Ukrainy informacja o tym, że dla Ekwadoru banany i kwiaty okazały się ważniejsze od wsparcia Kijowa uzbrojeniem nie będzie przesądzająca. Pokazuje jednak jak daleko i w jak egzotycznych miejscach Ukraińcy poszukują uzbrojenia. I jak karkołomnej, długofalowej i kosztownej dyplomacji wymagają takie operacje. Od ubiegłego roku trwały zabiegi, by Ekwador sprzedał do USA uzbrojenie swojej armii. Chodziło o broń radzieckiej bądź rosyjskiej produkcji. Czyli systemy artylerii rakietowej BM-21 Grad, śmigłowce rodziny Mi-8, zestawy przeciwlotnicze Strieła i Igła i amunicję.

Dla niewielkiego kraju w Ameryce Południowej warta 200 mln dolarów transakcja miała być opłacalna. A broń kupiona przez USA miała trafić na Ukrainę. Na ostatniej prostej pojawiły się jednak problemy. Rosja zastosowała swój ulubiony instrument nacisku: wojnę handlową, a właściwie „sanepid” – Rossielchoznadzor, czyli instytucję badającą jakość produktów rolnych. Okazało się, że importowane z Ekwadoru do Rosji banany i goździki dotykają jakieś problemy sanitarne. W związku z tym Moskwa na początku lutego wstrzymała import bananów i goździków z Ekwadoru.

Wiadomości
Rosja chciała ukarać Ekwador i zabrakło jej bananów. Teraz chce uprawiać swoje
2024.02.13 14:19

Tymczasem Rosja jest największym na świecie, wartym ponad pół miliarda dolarów rynkiem dla ekwadorskich bananów. W dodatku w styczniu Ekwador pogrążył się w chaosie wojny z narko-gangami, a rząd wprowadził stan wyjątkowy. 16 lutego po spotkaniu Władimira Sprinczana, ambasadora Rosji w Quito z prezydentem Danielem Noboa pojawił się komunikat, że południowoamerykański kraj zrezygnował ze sprzedaży swojej broni na Ukrainę via USA. Następnego dnia Rosja poinformowała o wycofaniu się z embarga na ekwadorskie banany.

Ta sprawa pokazuje, jak trudne będzie pozyskiwanie uzbrojenia dla Ukrainy. Rosja ma sporo instrumentów nacisku. Zwłaszcza na kraje tzw. Globalnego Południa. Z drugiej strony Kijów coraz intensywniej poszukuje uzbrojenia i amunicji poradzieckich wzorów. Jego zasoby na świecie kurczą się. Dla ukraińskich sił zbrojnych nadal pozostaje ono przeważającym typem uzbrojenia. Ukraińscy żołnierze (zwłaszcza ci starsi) potrafią je obsługiwać. Jest ono łatwiejsze do wdrożenia do służby i serwisowania. Po przekazaniu znaczącej liczby czołgów, transporterów opancerzonych i amunicji z Polski, Czech, Bułgarii i innych państw dawnego bloku wschodniego, w Europie zaczyna już go brakować. Trzeba szukać daleko, a czasem bardzo daleko.

Wiadomości
Ekwador wycofał się z przekazania broni Ukrainie
2024.02.20 15:00

Czołgi z pustyni

W styczniu Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy rozmawiał z Javierem Gonzalez-Oleacheą, swoim odpowiednikiem w Peru. Formalnie rozmowy były o proponowanej przez Wołodymyra Zełenskiego „Formule Pokoju”, czyli projekcie zakończenia wojny, który Kijów promuje na świecie. Mogło jednak chodzić i o coś więcej. Peru posiada spory, jak na Amerykę Łacińską arsenał poradzieckiego uzbrojenia. Wprawdzie starego, bo kupowanego 3-4 dekady temu, ale dla Ukrainy nawet sprzęt muzealny ma wartość. Peruwiańska armia ma ponad 200 czołgów T-55, częściowo modernizowanych. Ponad dekadę temu były próby ich modernizacji wspólnie z charkowskimi zakładami. Peru ma również niewielkie ilości radzieckiej artylerii (w tym systemy rakietowe BM-21 Grad) czy granatniki przeciwpancerne. W peruwiańskich siłach powietrznych służy kilka Migów-29 i 18 szturmowych Su-25 oraz po kilkanaście śmigłowców rodziny Mi-17 i Mi-24. Właśnie śmigłowce, kupowane już po rozpadzie ZSRR należą do najnowszego sprzętu rosyjskiej produkcji w Peru.

W Ameryce Południowej i Środkowej nie ma jednak zbyt wiele poradzieckiego i rosyjskiego sprzętu, bo w czasie zimnej wojny, poza nielicznymi wyjątkami, jak Kuba, Wenezuela czy Nikaragua, państwa tego regionu polegały na zachodnim uzbrojeniu. To jednak stwarza pewne możliwości, kiedy jak w przypadku Peru, armia ma niewielkie ilości uzbrojenia ze Wschodu i może chcieć się go pozbyć. Oczywiście nie za darmo. Zupełnie inaczej jest w tej części Europy, która dawniej znajdowała się w strefie wpływów Moskwy.

Wiadomości
Po wizycie Zełenskiego Albania chce wznowić produkcję amunicji w fabryce z czasów komunizmu
2024.03.06 15:49

Wołodymyr Zełenski był 28 lutego na szczycie Ukraina-Europa Południowo-Wschodnia w Tiranie. Spotkanie liderów państw bałkańskich ogniskowało się wokół proponowanej przez Zełenskiego formuły pokojowej. Aktywność dyplomatyczna Zełenskiego nie sprowadza się jednak wyłącznie do pozyskiwania sojuszników w przyszłych rozmowach pokojowych, ale i partnerów gotowych sprzedać bądź przekazać poszukiwane przez Kijów uzbrojenie. Bałkany są akurat dobrym kierunkiem. W samej Albanii, mimo przetrzebienia w latach 90. i wyprzedaży, znajdują się nadal pokaźne arsenały broni i amunicji radzieckich typów, często chińskiej produkcji – z czasów zimnej wojny.

Latem ubiegłego roku w serbskich i chorwackich mediach pojawiły się zdjęcia przykrytego plandeką czołgu. Był w pustynnym kamuflażu, a zdjęcia zrobiono w słoweńskiej Lublanie. Specjaliści szybko wydedukowali, że pojazd był najprawdopodobniej czołgiem M-84AB, przewożonym z portu w Trieście do chorwackich zakładów remontowych w Slawońskim Brodzie. M-84 to ex-jugosłowiański wariant znanego T-72. Pustynny kamuflaż miał wskazywać, że M-84 pochodził z Kuwejtu, który w swoim czasie kupił znaczną liczbę tych czołgów i do dziś użytkuje około 200.

Wiadomości
Bułgaria przekazała Ukrainie pierwsze ze 110 obiecanych posowieckich transporterów opancerzonych
2024.03.06 17:30

Jak się później okazało, zdjęcie nie przedstawiało marokański T-72 (który faktycznie mógł zmierzać na remont np. do Czech przez Słowenię) i pochodziło jeszcze sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Tym niemniej zarówno Kuwejt, jak i Maroko są atrakcyjnym kierunkiem starań o czołgi dla Kijowa. Z Maroka pewna liczba T-72 (prawdopodobnie 20) po modernizacji w czeskich, prywatnych zakładach Excalibur, już trafiła na Ukrainę. Maroko ma jeszcze około 300 siedemdziesiątek dwójek, kupionych pod koniec ubiegłego stulecia z Białorusi. Maroko blisko współpracuje z państwami zachodnimi i kupuje dużo broni z USA oraz jest skonfliktowane z bliską Rosji Algierią.

Co innego zakupy w innych państwach arabskich czy afrykańskich, które posiadają spore arsenały poradzieckiej bądź rosyjskiej broni. Kijów próbuje cierpliwie pracować z władzami różnych państw. Pod koniec lutego Zełenski był np. w Arabii Saudyjskiej, która, jak wiadomo, ma duże wpływy w regionie i potrafi dogadywać się choćby z Egiptem. Egipt zaś ma w swoich siłach zbrojnych duże zasoby rosyjskiego i radzieckiego uzbrojenia (czołgi T-62, T-80, transportery BWP-1 i cały szereg sprzętu z czasów zimnej wojny). Tyle, że równocześnie Egipt ma dobre relacje z Rosją i nadal kupuje tam broń.

Wiadomości
Czechy zgromadziły środki na zakup 800 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej dla Ukrainy
2024.03.07 19:35

Piętrowe operacje

Jak skomplikowane i wielostronne potrafią być transakcje, których celem jest pozyskanie broni, pokazuje przykład Grecji i Cypru. Jeszcze w ubiegłym roku trwały bardzo intensywne rozmowy na temat osiemdziesięciu cypryjskich czołgów T-80U/UK. Cypr był skłonny przekazać je Ukrainie, ale nie chciał zostać bez czołgów, mając za sąsiada wrogi, turecki Cypr Północny. Miał zatem otrzymać pancerny ekwiwalent od Grecji w postaci Leopardów-2HEL. Grecja zaś miała dostać za nie nowsze Leopardy z Niemiec. Cypryjczycy mieli też oddać Ukrainie swoje BWP-3 rosyjskiej produkcji i również pochodzące z Rosji systemy przeciwlotnicze Tor M-1 i Buk M1 w zamian za amerykańskie uzbrojenie.

Ostatecznie wiązana transakcja nie doszła do skutku, bo niemiecki przemysł nie był w stanie wystarczająco szybko wyprodukować dla Greków Leopardów, a Bundeswehra nie znalazła „wolnych” czołgów. Później w mediach przez chwilę żyła jeszcze sensacyjna dość wizja zakupu (zapewne za środki z Europy bądź USA) czołgów Merkawa starszego typu dla Cypru w zamian za T-80 dla Ukrainy. Jednak i ta koncepcja na razie ugrzęzła, bo Izrael zaczął wojnę z Hamasem i zastopował wszelki eksport broni z zasobów Sił Obronnych.

Wiadomości
USA chcą kupować w Turcji amunicję artyleryjską dla Kijowa
2024.02.03 08:54

Modelową dla transakcji wiązanych była historia z pierwszego roku wojny. Wtedy Grecja przekazała Ukrainie 40 BWP-1 w zamian za dostarczone z Niemiec dość stare już wozy bojowe Marder. Na początku tego roku w mediach pojawiły się informacje, że po zgodzie USA na sprzedaż Grecji dużego pakietu uzbrojenia (w tym myśliwców F-35), Ateny mogą wysłać Ukrainie broń przeciwlotniczą. Pojawiły się spekulacje, czy nie będą to zakupione przez Greków w latach 90. rosyjskie systemy S-300 czy Tor M1. Ateny zdementowały te informacje. Te systemy rakietowe są istotnym elementem greckiej obrony przeciwlotniczej i wobec stale napiętych relacji z Turcją na razie nie ma mowy o rezygnacji z nich. Grecja może jednak wysłać proste działka przeciwlotnicze ZSU-23, których posiada kilkaset sztuk (w tym osadzone na podwoziach BWP-1). ZSU-23 doskonale nadają się do zwalczania rosyjskich dronów.

Kijów nie odpuszcza jednak kierunku greckiego. O czym świadczą intensywne rozmowy Zełenskiego z greckim premierem. W ubiegłym roku ukraiński prezydent był w Atenach, a niedawno premier Kyriakos Mitsotakis odwiedził Ukrainę i był nawet świadkiem niezwykle groźnego ataku rakietowego w Odessie. Obaj przywódcy znaleźli się w bardzo niebezpiecznej sytuacji.

Aktualizacja
Ostrzał Odessy. Rosyjska rakieta miała uderzyć 150 metrów od greckiego premiera
2024.03.06 15:50

Jeśli zdobywanie poradzieckiego sprzętu w krajach NATO jest skomplikowane, to pozyskanie go w dalszych, także geopolitycznie krajach dysponujących jego znacznymi ilościami, będzie arcytrudne. Choć możliwe. W ubiegłym roku na Ukrainę dotarło 10 tys. pocisków do systemów rakietowych z Pakistanu. A jest to kraj, który posiada sporo uzbrojenia i amunicji radzieckich systemów własnej bądź chińskiej produkcji. W 2022 i 2023 r. Pakistan dostarczał Ukrainie pomoc humanitarną, ale i amunicję kalibrów 155mm i 122mm. W ubiegłym roku Pakistańczycy wprost formowali ofertę: są gotowi przekazać Ukrainie partię czołgów T-80UD w zamian za zachodnią pomoc gospodarczą (np. korzystne kredyty). Na razie do transakcji nie doszło, ale Pakistan dysponuje ponad trzema setkami czołgów T-80UD, które kupił w latach 90. od…Ukrainy. Czołgi te były wyprodukowane w Charkowie.

Przykład Pakistanu, który jest gospodarczo i politycznie sojusznikiem Chin, sprzyjających przecież Rosji, pokazuje, że żaden kierunek rozmów o broni nie jest niemożliwy. W teorii dobre relacje i dostawy amunicji z Pakistanu powinny uniemożliwić tego typu działania z regionalnym przeciwnikiem Islamabadu – Indiami. Tym bardziej, że Indie starają się mieć dobre relacje z Rosją i zarabiają na pośrednictwie w handlu rosyjską ropą.

Jak się okazuje, od pewnego czasu na Ukrainę trafia 155 mm amunicja z Indii. Jest wykorzystywana m.in. w polskich armatohaubicach Krab. Indie są drugim na świecie użytkownikiem rosyjskiego i poradzieckiego uzbrojenia – mają m.in. ok. 2 tys. czołgów T-72 i ponad 2 tys. wozów BWP 1 i 2. Jednak w ostatnich latach Indie przeorientowują się w zakupach uzbrojenia z Rosji na Francję i USA. Co oznacza, że zachodni sojusznicy Ukrainy mają wiele argumentów w rozmowach z Indusami.

Ukraińska dyplomacja mimo dużej aktywności, sama, bez wsparcia zachodnich państw nie da rady zorganizować transfer gromadzonego przez różne państwa świata radzieckiego i rosyjskiego uzbrojenia. Zawsze ostatecznym argumentem w takich rozmowach pozostają pieniądze albo wymiana. Tutaj USA, Francja, Niemcy i inni mają wiele do zaoferowania, ale i mają swoje ograniczenia. Czasem też niestety przegrywają konkurencję z rosyjskim szantażem. Choćby takim, jak bananowy szantaż wobec Ekwadoru.

Wiadomości
Rosja wysyła Hindusów na ukraiński front. Znane są co najmniej dwa przypadki
2024.03.06 14:31

Michał Kacewicz/ belsat.eu