Brytyjski wywiad: na Białorusi jest mniej niż 1000 najemników Grupy Wagnera


Na Białorusi pozostaje zapewne mniej niż tysiąc najemników z rosyjskiej Grupy Wagnera, ale jest bardzo mało prawdopodobne, by ich rola wykroczyła poza szkolenia oddziałów wojska i sił bezpieczeństwa tego kraju – przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.

W codziennej aktualizacji wywiadowczej przypomniano, że członkowie Grupy Wagnera przebywają na Białorusi od czerwca 2023 r., kiedy było ich tam 8 tysięcy, i niemal na pewno nadal zapewniają szkolenia białoruskim siłom zbrojnym i siłom bezpieczeństwa.

– Jest mało prawdopodobne, że białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka użyje najemników z Grupy Wagnera poza ich obecnym zakresem działań. Są oni zaangażowani w szkolenie oddziałów ministerstwa spraw wewnętrznych, ale jest wysoce nieprawdopodobne, by brali bezpośredni udział w zapewnianiu bezpieczeństwa wewnętrznego bądź na granicach Białorusi – oceniono.

Dodano, że ich obecność na Białorusi niemal na pewno wspomaga rosyjskie wysiłki wojenne, poprzez zmuszanie Ukrainy do utrzymywania pozycji defensywnych i personelu wojskowego wzdłuż północnej granicy z Białorusią, aby zapobiec potencjalnym wtargnięciom na jej terytorium.

„Szósty sezon” szkoleń pod okiem wagnerowców

31 stycznia białoruskie MSW poinformowało, że w ośrodku szkolenia wojsk wewnętrznych rozpoczęło się szkolenie dla snajperów pod okiem instruktora z Grupy Wagnera. Tego samego dnia wojska wewnętrzne pochwaliły się też, że trwa już “szósty sezon” taktycznego i specjalistycznego szkolenia wojskowych z udziałem instruktorów z byłej Grupy Wagnera. W ciągu kilku dni białoruskie siły specjalne ćwiczyły z bojownikami poruszanie się w szyku przedbojowym i bojowym, a także wykonywanie różnych zadań w terenie zalesionym.

Wiadomości
Białoruś. Bojownicy byłej rosyjskiej Grupy Wagnera szkolą snajperów wojsk wewnętrznych
2024.02.01 14:40

Po nieudanej próbie buntu latem 2023 r. Alaksandr Łukaszenka zaprosił bojowników i ich przywódcę Jewgienija Prigożyna na Białoruś. Część opuściła później ten kraj, część pozostała na Białorusi nawet po śmierci swojego szefa w zamachu w Rosji w sierpniu.

Grupa Wagnera była nielegalną formacją zbrojną zarówno w świetle prawa rosyjskiego, jak i białoruskiego. Ale Kreml aktywnie wykorzystywał ją w swoich interesach w innych krajach, najemnicy walczyli w krajach afrykańskich i brali aktywny udział w wojnie na Ukrainie. Są podejrzani o wiele zbrodni wojennych.

jb/ belsat.eu wg PAP

Aktualności