Białorusini świętowali Dziady w Warszawie. Reżim w Mińsku uniemożliwia obchody


1 listopada z okazji święta Dziadów ulicami Warszawy przeszedł marsz białoruskich sił demokratycznych. Tradycyjnie tego dnia środowiska niezależne organizowały od końca lat 80-tych pochód pamięci do Kuropat – miejsca masowych egzekucji NKWD pod Mińskiem. W związku z represjami po wyborach 2020 roku jest to już niemożliwe.

W warszawskich uroczystościach wzięli udział białoruscy emigranci i uchodźcy polityczni, w tym byli i zbiegli więźniowie polityczni. W polskiej stolicy mogli oni swobodnie eksponować biało-czerwono-białe flagi narodowe, których użycie jest przez białoruski reżim karane. Zgromadzeni nieśli też zdjęcia swoich przodków oraz Białorusinów zamordowanych przez sowieckie i łukaszenkowskie służby.

Natalia Radzina, szefowa niezależnego portalu Karta’97, była więźniarka polityczna, wspominała zamordowanych przeciwników Aleksandra Łukaszenki i swoich przyjaciół, którzy stracili życie w wyniku represji i podczas wojny na Ukrainie. Jak mówiła, niektórzy widzą w dziejach białoruskich powtarzający się, zamknięty cykl represji.

– Sądzę jednak, że teraz mamy szansę wyjść z tego błędnego koła, ale trzeba pamiętać o więźniach politycznych, wspomagać żołnierzy Pułku Kalinowskiego – mówiła.

 

Wiaczesław Siwczyk z Ruchu Solidarności Razem wspomniał podczas uroczystości, że mija 35 lat od czasu pierwszych publicznie organizowanych na Białorusi Dziadów, a miały one miejsce pod koniec istnienia ZSRR, przy mińskim skwerze Janki Kupały. Dodał, że w więzieniu jest obecnie współorganizator ówczesnych Dziadów noblista Aleś Bialacki, podobnie uwięzieni są i inni ich uczestnicy: malarze Aleś Puszkin Hiennadź Drazdou. Za kratami są także działacze, którzy współorganizowali przemarsze z okazji Dziadów w późniejszych latach: opozycyjni politycy Ryhor Kastusiau, Mikoła Statkiewicz, oraz dręczona przez reżim białoruski aktywistka Palina Szarenda-Panasiuk.

Działacz wspomniał także, że historia Białorusi to wiele ważnych dat i warto o nich pamiętać. Na przykład niedawno obchodzono rocznicę urodzin Jauhiena Kulika, gospodarza słynnej pracowni artystycznej „Na Poddaszku”, który zaprojektował m.in. wzór herbu Pogoni, obowiązujący w latach 1991-1995 przed wprowadzeniem przez Aleksandra Łukaszenkę symboli państwowych wzorowanych na sowieckich.

– Nie trzeba zapominać, jak wielka jest historia Białorusinów – mówił Wiaczesław Siwczyk.

Wiadomości
„Noc (nie)rozstrzelanych poetów” w Wilnie
2022.10.30 09:26

Zapowiedział, że 27 listopada Białorusini w Warszawie będą świętować rocznicę powstania słuckiego – o godzinie 16.00 przed pomnikiem Tadeusza Kościuszki.

Działacz mówił, że kiedyś Białoruś będzie wolna. Jak podkreślił, pamięć o przodkach, w tym właśnie obchody Dziadów, pomagały Białorusinom przetrwać czas komunizmu i zachować swoją tożsamość.

– Oby przodkowie pomogli, tak by Białorusini mogli powrócić do wolnego kraju – powiedział Wiaczesław Siwczyk.

Na demonstracji była obecna także Irena Biernacka, członkini Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi, która specjalnie przyjechała na obchody Dziadów z Białegostoku. Działaczka była wcześniej więziona przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Podkreśliła ona, że Białorusini i Polacy powinni działać w jedności oraz że potrzebna nam jest mądrość przodków, którzy przez lata pielęgnowali to, co najważniejsze: język, kulturę, szacunek do innych.

Historia
Kuropaty. Droga pamięci długa na 85 lat
2022.10.30 09:01

pj/belsat.eu wg Znadniemna.pl

Aktualności