Rosyjski wiceminister sprawiedliwości Wsiewołod Wukołow stwierdził, że w rosyjskich regionach pojawią się „nowoczesne, ekonomicznie opłacalne i zaawansowane technologicznie kolonie karne”. Chodzi o obozy pracy dla więźniów, będące spadkobiercami sowieckiego Gułagu.
Niedawno Rosją wstrząsnął skandal, gdy dzięki wykradzionym filmikom, opinia publiczna dowiedziała się o planowym wykorzystaniu tortur i gwałtów wobec więźniów jednej z kolonii karnych. Wszystko odbywało się prawdopodobnie za wiedzą i z inspiracji służby więziennej i FSB.
– W ramach tych instytucji (kolonii karnych – belsat.eu) będzie możliwa poprawa warunków widzeń z krewnymi, działałąnia sądów, prokuratorów, prawników i organizacji publicznych, jak również zautomatyzowanie procesu zarządzania i dopuszczenia do instytucji, w tym z wykorzystaniem danych biometrycznych ” -powiedział Wukołow w rozmowie z Interfaxem.
Według niego pierwszy taki projekt realizowany jest przez władze w obwodzie kałuskim. Wukołow poinformował, że Ministerstwo Sprawiedliwości i Federalna Służba Więzienna (FSIN) zaczęły opracowywać plan optymalnego lokalizowania aresztów śledczych i kolonii w regionach Rosji. Zgodnie z prawem skazani powinni odbywać karę w regionie, z którego pochodzą. Obecnie jednak jedna trzecia skazanych przebywa w miejscach odosobnienia poza miejscem zamieszkania, przez co tracą kontakt z bliskimi. Prawo nie jest przestrzegane, ponieważ w koloniach nie ma wystarczającej liczby miejsc.
Według wiceministra zmiany mają doprowadzić do „humanizacji istniejącego systemu Federalnej Służby Więziennej, aktywnego wykorzystania zastępowania kary wyrokami bez pozbawienia wolności w zakładach poprawczych, wprowadzenie systemu probacji i stworzenia całkowicie nowych instytucji typu kombinowanego”
Wiadomo też, że państwowa korporacja Rostech będzie zaangażowana w pierwszy etap cyfryzacji rosyjskich kolonii. Zgodnie z planami Federalnej Służby Więziennej w 380 więzieniach i koloniach zostaną wprowadzone różne rozwiązania informatyczne, w tym systemy do analizy pracy więźniów i automatyzacji wysyłania skarg i wniosków. Jednak najbardziej ambitną częścią projektu digitalizacji będzie wdrożenie systemu rozpoznawania twarzy. Będzie to kosztować budżet federalny 10 miliardów rubli (ponad pół miliarda zł).
Tortury pod okiem strażników
4 października br. rosyjskojęzyczny serwis Biełsatu Vot-Tak.tv opublikował jako pierwszy nagranie tortur z regionalnego więziennego szpitala gruźliczego nr 1 (OTB-1) w obwodzie saratowskim. Widać na przywiązanego do łóżka więźnia, gwałconego przez innych osadzonych kijem od szczotki.
Nagranie, opublikowane przez Vot-Tak.tv, jest częścią obszernego archiwum wideo, które zostało wykradzione Federalnej Służbie Więziennej przez więźnia-informatyka odsiadującego karę w saratowskiej kolonii karnej. Ta i inne nagrania z lat 2018–2020 ostatecznie trafiły do twórców portalu Gulagu.net, zajmującego się obroną praw więźniów. Nagrania tortur miały służyć do szantażowania i łamania więźniów lub wymuszania od nich zmyślonych zeznań.
Następnego dnia po opublikowaniu FSIN oraz Prokuratura Generalna i Komitet Śledczy ogłosiły rozpoczęcie weryfikacji informacji o torturach w więziennym szpitalu przeciwgruźliczym w obwodzie saratowskim. Wcześniej jednak władze nie reagowały na relacje więźniów kolonii w Saratowie dotyczących stosowania tortur przez wyznaczonych przez administrację więzienną więźniów funkcyjnych.
Po wybuchu skandalu rosyjski Komitet Śledczy wszczął sprawę karną, stawiając zarzut stosowania przemocy o charakterze seksualnym i nadużywania stanowiska. FSIN tymczasem odwołał kierownika szpitala więziennego i regionalnego szefa służby więziennej.
Sprawę komentował sam Władimir Putin oraz senatorowie, posłowie i inni kremlowscy urzędnicy. 19 listopada pojawiła się informacja o projekcie ustawy Rady Federacji – czyli rosyjskiego senatu. Senatorowie zaproponowali wprowadzenie kar do 10 lat dla funkcjonariuszy za znęcanie się.
25 listopada dekretem prezydenckim usunięto Aleksandra Kałasznikowa ze stanowiska szefa Federalnej Służby Więziennej. Jego miejsce zajął Arkady Gostiew.
Były więzień, Białorusin Siarhiej Sawieleu, który wykradł dane, pracując jako wiezieni informatyk, został początkowo wpisany na listę osób poszukiwanych. Mężczyźnie udało się jednak opuścić Rosję i wyjechać do Francji, gdzie złożył podanie o azyl.
jb/ belsat.eu wg interfax.ru
