Ukraiński minister energetyki Herman Hałuszczenko przekazał, że Rosja zaatakowała infrastrukturę energetyczną w trzech obwodach Ukrainy, niszcząc sprzęt i raniąc co najmniej jednego pracownika.
Z kolei dowódca sił powietrznych Ukrainy Mykoła Ołeszczuk przekazał, że obronie powietrznej udało się zestrzelić 21 z 34 rosyjskich rakiet.
Szef administracji obwodu dniepropietrowskiego Serhij Łysak przekazał na portalu społecznościowym, że nad obwodem dniepropietrowskim zestrzelono 13 rosyjskich rakiet, a kolejne nad rejonem dnieprskim, krzyworoskim i pawłohradzkim . Dodał, że w wyniku nalotu na jego obwód zostały uszkodzone dwa obiekty infrastruktury energetycznej w Dniepropietrowsku i Krzywym Rogu.
Około godziny 3.00 nad ranem portal Ukraińska Prawda poinformował, że w Rosji wystartowały bombowce Tu-95MS.
Rakiety zostały wystrzelone znad terytorium Rosji. Samoloty przeprowadziły naloty m.in. na obwód dniepropietrowski i na obwód lwowski i iwanofrankiwski w zachodniej części kraju.
DTEK, największa prywatna firma energetyczna na Ukrainie, przekazała w oświadczeniu, że trafione zostały cztery siłownie cieplne.
– Obiekty firmy zostały poważnie uszkodzone. Na ten moment, pracownicy próbują usunąć szkody wyrządzone przez atak – poinformowała DTEK.
Potwierdzono doniesienia o poszkodowanych, ale nie podano szczegółów.
Alarmy przeciwlotnicze w nocy z piątku na sobotę ogłoszono w kilku ukraińskich obwodach, m.in. chersońskim, mikołajowskim, kirowogradzkim i dniepropietrowskim.
Jak podają władze w Kijowie, Ukraina do tej pory utraciła około 80 proc. zdolności do produkcji energii cieplnej i około 35 proc. produkcji energii wodnej.
Premier Polski Donald Tusk przekazał na portalu społecznościowym, że dziesiątki rakiet i bomb spadły na obwód lwowski, a jedna z nich spadłą zaledwie 15 kilometrów od granicy Polski.
MaH/belsat.eu wg PAP, vot-tak.tv