Zła passa Komsomołu Łukaszenki


Białoruski Republikański Związek Młodzieży (BRSM) to państwowa organizacja, która oficjalnie określa się „spadkobierczynią leninowskiego Komsomołu”.

Na Białorusi władze wraz z BRSM oficjalnie świętowały niedawno stulecie komunistycznej organizacji młodzieżowej. Białoruś jest ostatnim krajem w b. ZSRR, gdzie tę rocznicę obchodzono na najwyższym państwowym szczeblu i to poczynając już niemal od początku roku. Współczesna organizacja młodzieżowa, choć już pod zmienioną nazwą, zachowała najważniejszą cechę swojej poprzedniczki – przymusowe członkostwo.

Wiadomości
Białoruś świętuje stulecie Komsomołu
2018.10.29 15:17

Do BRSM zapisywane są całe klasy i nie daj Boże, jeżeli ktoś odmówi – wtedy do akcji wkraczają nauczyciele, którzy prośbą i groźbą przekonują swoich podopiecznych do popisania deklaracji członkowskiej. Niedawno do internetu wyciekła właśnie taka „dyscyplinująca rozmowa” w jednym z mińskich gimnazjów. Nauczycielka przed całą klasą oskarżała ucznia, który odmówił przystąpienia do organizacji, o działania „antysowieckie” i antybiałoruskie. Kobieta nawet zobowiązała się do pokrycia ze swojej kieszeni składek członkowskich – wszystko w celu wykonania 100 procent normy uczestnictwa.

Władze stołecznego gimnazjum nr 31., w którym dokonano tego nagrania nazwały je fejkiem i odmówiły wszczęcia postępowania wobec nauczycielki. Gdy sprawa stałą się głośna, Białorusini zaczęli pisać na sieciach społecznościowych, jak ich zmuszano do wstąpienia do związku.

Tymczasem słowa krytyki pod adresem organizacji padły ze strony Kościoła katolickiego. W połowie tygodnia na stronie internetowej białoruskich katolików pojawił się artykuł grodzieńskiego księdza Andreja Radziewicza pt. „Dlaczego chrześcijanin nie może wstępować do BRSM”. Duchowny przypomina, że w statucie organizacji napisano, że jest ona spadkobierczynią leninowskiego Komsomołu – który był organizacją antyreligijną i ateistyczną, a papieże jeszcze od XIX wieku potępiali komunizm.

– Komunizm ma na swoim sumieniu ogromną liczbę ofiar, które należy liczyć w dziesiątkach milionów. Komunistyczni przywódcy dążyli do swoich celów nie zważając na ludzkie życie. System ten zniszczył wiele świątyń i zamordował wielu duchownych i świeckich wiernych. W to wszystko był zamieszany również Komsomoł. To często komsomolcy byli wysyłani do niszczenia świątyń i nawet zabijania duchowieństwa – napisał na stronie Catholic.by.

Grodzieński ksiądz podkreślił, że widział w swoim mieście wiele plakatów z komsomolskimi emblematami i napisem „To nasza i twoja historia”. Jego zdaniem jednak jest to historia, z której nie można być dumnym, a wierny nie powinien wstępować do organizacji, która ma taką historią i taki fundament. Jest to pierwsza tak ostra wypowiedź duchownego na ten temat, bo dotychczas białoruski kościół unikał komentarzy nt. BRSM.

Kilka dni po tej publikacji w sieci ukazało się kolejne nagranie – tym razem rozmowy studentki i dziekana jednego z białoruskich uniwersytetów. Dziewczyna chce wypisać się z organizacji z przyczyn religijnych. Jej rozmówca nazywa to hańbą i odmawia przyjęcia wniosku, polecając, by przyszła, gdy on przemyśli, co z tym zrobić. Mimo że statut organizacji pozwala na opuszczenie jej na własną prośbę.

jb/belsat.eu

Aktualności