Zatrzymania, przeszukania, pobicia... Służby Łukaszenki aktywniejsze z dnia na dzień
Na całej Białorusi milicja zatrzymuje kolejnych aktywistów – czasem wyjątkowo brutalnie. Sądy wymierzają wyroki tym, których zatrzymano wcześniej.
Drastyczne zdjęcia zamieścili dziś na swoim koncie w Telegramie opozycyjni socjaldemokraci z Narodnej Hramady. Zrobiono je podczas zatrzymania w Mińsku Siarhieja Sparysza – administratora serwisów społecznościowych partii, której przewodzi Mikoła Statkiewicz – były więzień polityczny, obecnie sam odbywający karę aresztu.
Jego współpracownika milicjanci potraktowali wyjątkowo brutalnie: zatrzymując go w mieszkaniu rzucili na ziemię, a następnie wlekli do po schodach. Do podstawionego samochodu, do którego go wrzucili, dociągnęli go w samej bieliźnie.
W Grodnie nagle „znikł” wolontariusz sztabu Swiatłany Cichanouskiej, startującej w wyborach zamiast aresztowanego męża. Mężczyzna jechał samochodem na sąd, ponieważ wcześniej postawiono mu zarzuty dotyczące udziału w nielegalnym zgromadzeniu.
Po drodze zatrzymała go drogówka – aktywista miał na samochodzie flagę z napisem „Strana dla żizni” (Kraj do życia), będący hasłem kampanii Cichanouskich, a z głośników puszczał „Mury” Jacka Kaczmarskiego, stanowiące jej nieoficjalny hymn.
– Drogówka włączyła światła, kazała zjechać na prawo i stanąć. My poszliśmy na sąd, a on został do wyjaśnienia – opowiadali jego koledzy, którzy jechali z nim na to samo posiedzenie sądu.
Po zakończeniu rozpatrywania sprawy przez sąd (który wymierzył im kary grzywny), znajomi zastali stojący na poboczu pusty samochód – otwarty, mimo że zostały w nim osobiste rzeczy właściciela. Samego właściciela nie było.
“Odnalazł się” dopiero po kilku godzinach. Został zatrzymany, ale zwolniony bez konsekwencji. Milicjanci ostrzegli go tylko, żeby nie słuchał za głośno muzyki.
Poważniejszych konsekwencji może spodziewać się bloger Uładzimir Niaronski ze Słucka. Dziś wszczęto przeciwko niemu oficjalnie postępowanie karne. Za to, że zamieścił na YouTube materiały wideo zawierające treści „poniżające honor i godność” przedstawiciela władzy – szefa miejscowego Rejonowego Komitetu Wykonawczego Andreja Janczeuskiego.
Poza tym, zdaniem prokuratury Niaronski miał też „organizować i przygotowywać działania poważnie naruszające ład publiczny” lub aktywnie w takich działaniach uczestniczyć. Poszło o udział w zbiórce podpisów na rzecz kandydatury Swiatłany Cichanouskiej w wyborach. Za to grozi mu odpowiedzialność z innego artykułu KK.
Śledczy na nowo zainteresowali się dziś też osobą Eduarda Babaryki – syna i szefa sztabu Wiktara Babaryki – innego potencjalnego kontrkandydata Alaksandra Łukaszenki. Obaj zostali aresztowani już wcześniej, ale dziś w domu Babaryki-juniora znów pojawili się funkcjonariusze. Z nakazem przeprowadzenia kolejnego przeszukania.
ka, cez/belsat.eu
