Białoruski youtuber Iwan Remiazouski zniknął 8 maja po proteście w obronie kandydata na prezydenta. Odnalazł się dopiero teraz w areszcie – spędzi w nim 15 dni za relacjonowanie demonstracji w internecie.
7 maja w Homlu Iwan Remiazouski na kanale Za Belarus prowadził stream protestu w obronie aresztowanego blogera, kandydującego na prezydenta Siarhieja Cichanouskiego. Został wtedy po raz pierwszy zatrzymany przez milicję, która wypuściła go tego samego dnia wieczorem.
Następnego dnia Iwan zniknął. Według Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna”, homelscy milicjanci długo ukrywali, że go przetrzymują. Przyznali się do tego dopiero dziś, gdy miejscowi aktywiści przyszli na komisariat złożyć zawiadomienie o jego zaginięciu.
Przez cały czas Remizouski znajdował się w areszcie śledczym. Między 8 a 11 maja musiał zostać skazany na 15 dni aresztu – na wolność wyjdzie dopiero 23 maja.
Wraz z nim w areszcie znajduje się sam Siarhiej Cichanouski, a także jego zwolennicy – Alaksiej Sałamaszenka i Jury Ułasau. Wszystkich skazano na 15 dni pozbawienia wolności za nielegalne zgromadzenie.
Zatrzymanie Cichanouskiego wywołało protesty jego fanów w największych białoruskich miastach. W ciągu ostatniego tygodnia skazano parędziesiąt osób, które wzięły w nich udział.
Pozbawienie wolności zostali też dwaj dziennikarze Biełsatu: Zmicier Łupacz i Michaił Arszyński. 52-letni Łupacz wprost z sali sądowej trafił na salę reanimacyjną z podejrzeniem zawału. Swoją karę ma rozpocząć po opuszczeniu szpitala.
kt,pj/belsat.eu
