Wypowiedź Georgette Mosbacher na temat możliwości rozmieszczenia w Polsce amerykańskiej broni jądrowej ma “niebezpieczny charakter” i zaostrza relacje Rosja-NATO . Tak stwierdziła dziś rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
Oceniła ona, że ambasador Mosbacher “mówi o możliwości przybliżenia broni jądrowej i towarzyszącej jej infrastruktury bezpośrednio do granic rosyjskich”. Taki krok Zacharowa określiła jako “naruszenie jednego z kluczowych zapisów” Aktu Stanowiącego Rosja-NATO z 1997 roku.
– Mamy nadzieję, że Waszyngton i Warszawa zdają sobie sprawę z niebezpiecznego charakteru tego rodzaju wypowiedzi – oświadczyła rzeczniczka.
Takie deklaracje – kontynuowała – “zaostrzają jeszcze relacje pomiędzy Rosją i NATO, które już i tak przeżywają nie najlepszy okres”. Zdaniem przedstawicielki MSZ Rosji wypowiedzi tego rodzaju “zagrażają materialnej bazie bezpieczeństwa europejskiego”. Zacharowa oznajmiła, że wzmocnieniem tego bezpieczeństwa mogłoby być “zabranie amerykańskich głowic bojowych z powrotem na terytorium USA”.
Mosbacher napisała 15 maja na Twitterze, że “jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska – która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO – mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie”.
W maju, w Niemczech odżyła debata nad udziałem Niemiec w natowskim programie nuclear sharing – udostępniania broni jądrowej w ramach Sojuszu. Na początku miesiąca przewodniczący frakcji SPD w Bundestagu Rolf Mützenich opowiedział się za wycofaniem amerykańskiej broni jądrowej z Niemiec i za rezygnacją RFN z udziału w tym programie, zakładającym przenoszenie amerykańskich bomb jądrowych przez samoloty innych państw sojuszniczych.
cez/belsat.eu wg PAP