Pozostałe partie, takie jak Partia Solidarności Obywatelskiej, Partia Reform Demokratycznych, Partia Narodowo-Demokratyczna miałyby uzyskać po 1 mandacie – twierdzi amerykańska pracownia sondażowa.
CKW nie podała wyników uzyskanych przez inne ugrupowania niż rządząca YAP.
Frekwencja wyborcza wyniosła w niedzielę 44,84 proc. W głosowaniu wzięło udział 2 mln 389 754 osób spośród 5 mld 329 461 uprawnionych do głosowania – podał portal News.az
Wszystkie sondaże wskazywały na nieuchronne zwycięstwo rządzącej partii. Opozycja zbojkotowała głosowanie twierdząc, że wybory mają służyć wyłącznie umocnieniu pozycji prezydenta Ilhama Alijewa.
Były to pierwsze przedterminowe wybory w historii niepodległego Azerbejdżanu. Zgodnie z planem wybory miały się odbyć w listopadzie 2020 roku, ale w grudniu deputowani przegłosowali rozwiązanie parlamentu po dymisji premiera Nowruza Mammadowa w październiku.
Przedstawiciele głównej opozycyjnej siły – Narodowej Rady Sił Demokratycznych Azerbejdżanu – poinformowali z wyprzedzeniem, że partia ta nie będzie uczestniczyć w niedzielnych wyborach i wezwali do bojkotu. Również Narodowy Front Azerbejdżanu postanowił zbojkotować głosowanie. W niedzielę partie opozycyjne oskarżyły ponownie władze o fałszowanie wyborów i utrudnianie kampanii wyborczych opozycji.
– Wybory zostały całkowicie sfałszowane – powiedział Arif Hacili z opozycyjnej Muzułmańskiej Partii Demokratycznej; oskarżył też partię władzy o umożliwianie „wielokrotnego głosowania” swoim wyborcom.
Według władz głosowanie miało odmłodzić skład parlamentu i sprzyjać reformom w kraju. Jak pisze AFP, powołując się na ekspertów, w praktyce władze posłużyły się wyborami, by najmniejszym kosztem odpowiedzieć na społeczne niepokoje wywołane spowolnieniem gospodarki.
Nowy Azerbejdżan jest partią , na której czele stoi prezydent Ilham Alijew, który rządzi Azerbejdżanem od 2003 roku. Poprzednim prezydentem był jego ojciec – Hajdar Alijew.
Jesienią Ilham Alijew przeprowadził zmiany personalne na wielu czołowych stanowiskach, które następnie objęli „młodzi technokraci”.
Przebiegowi wyborów przyglądali się obserwatorzy z OBWE i delegacja Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Łącznie 883 osoby z 59 różnych instytucji. W Azerbejdżanie od ponad 20 lat nie było wyborów ani referendów uznanych przez organizacje międzynarodowe za uczciwe.
pj/belsat.eu wg PAP