Białoruscy obrońcy praw człowieka uznali za więźniów politycznych Alenę Karahaczawą i Dzmitra Karaka. To członkowie komitetu wyborczego Wiktara Babaryki, alternatywnego kandydata na prezydenta Białorusi.
Wiktar Babaryka, jego syn Eduard, członkowie jego komitetu wyborczego i kierownictwa Biełgazprombanku są obecnie przetrzymywani w areszcie śledczym białoruskiego KGB. Zarzuca się im udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie pieniędzy i uchylanie się od płacenia podatków. Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna” już wcześniej uznało, że śledztwo w “sprawie Babaryki” jest motywowane politycznie.
Dziś “Wiasna” poinformowała o uznaniu kolejnych osób za więźniów politycznych, których liczba na Białorusi wzrosła do 24. Do grupy tej dołączyła Alena Karahaczawa, która jako członek komitetu wyborczego i osobista sekretarka Babaryki jest oskarżona o przestępstwa finansowe.
Za aresztowanego ze względów politycznych uznano też Dzmitra Karaka, który był jednym z koordynatorów zbiórki podpisów poparcia dla udziału Babaryki w wyborach prezydenckich. 18 czerwca został ona wraz z kandydatem na prezydenta i jego synem zatrzymany w drodze do komisji wyborczej, w której mieli złożyć listy poparcia.
Białoruscy obrońcy praw człowieka wystosowali oświadczenie, w którym domagają się uwolnienia wszystkich więźniów, którzy są niewoleni ze względów politycznych.
Obecne represje na Białorusi to przygotowanie do wyborów prezydenckich, które odbędą się 9 sierpnia. Urzędujący od 26 lat prezydent Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że nie odda władzy opozycji. Od początku maja milicja zatrzymała blisko 700 osób, aresztowanych zostało ponad 100 osób. Prezydent przyznaje, że osobiście polecił służbom “sprawdzenie” swoich głównych kontrkandydatów, z których czterech znajduje się teraz w areszcie.
sk,pj/belsat.eu
