Władzy się nie oddaje? Łukaszenkę motywują historie byłych dyktatorów

Więzienie, “złota klatka” i wieczny strach. Albo jeszcze gorzej – tak kończą autokraci. Prezydent Białorusi to doskonale wie i dlatego będzie walczył do końca.

Uczciwy jak Atambajew?

Były prezydent i premier Kirgistanu, Ałmazbek Atambajew stanął przed sądem. We wtorek w Biszkeku usłyszał wyrok 11 lat więzienia. W historii Kirgistanu jest to precedens, gdyż poprzedni prezydenci z autorytarnymi ciągotami i nie mniejszym apetytem na nielegalny, korupcyjny majątek, uniknęli odpowiedzialności i uciekli do Rosji i na Białoruś.

Tym razem było inaczej. Atambajew uczciwie przyznał, że przegrał wybory i dobrowolnie ustąpił. Rok temu, w sierpniu kirgiskie władze próbowały aresztować go w jego rezydencji. Za korupcję i układy z mafią w czasach, kiedy rządził. Doszło do strzelaniny i regularnej walki między rządowymi siłami specjalnymi, a zwolennikami byłego prezydenta. Atambajew sam walczył z bronią w ręku. W walce zginął jeden komandos.

Wideo
Drugi szturm rezydencji byłego prezydenta: Atambajew poddał się policji
2019.08.08 16:51

Ostatecznie były prezydent wylądował w więzieniu. Kirgistan to jednak kraj wyjątkowy. Pod wieloma względami przypomina bardziej Ukrainę, niż sąsiadów z Azji Centralnej. Ma skłócone, struktury klanowe, czyli namiastkę kirgiskiej oligarchii, przyczyniające się do zmian władzy drogą rewolucyjną. Tymczasem Alaksandr Łukaszenka nawet jeśli nie wprost, to inspirował się postsowieckim modelem azjatyckim.

Opinie
Kirgiski patent na demokrację: od rewolucji do rewolucji
2020.02.15 08:51

Niekoniecznie tym z Kirgistanu. Teraz, kiedy toczy najważniejszą batalię o zachowanie władzy, musi mieć na uwadze, że i w najbardziej autorytarnych reżimach zmiana lidera nigdy nie kończyła się dobrze dla ustępującego, bądź odsuniętego od niej satrapy.

Ałmazbek Atambajew. Zdjęcie z archiwum biura prasowego prezydenta Kirgistanu.

Złota klatka

Podmoskiewska Rublowka, luksusowa dzielnica multimilionerów i miliarderów – tam swoje rezydencje ma rosyjska oligarchia i kremlowska elita. Tam też osiedlił się w 2014 r. Wiktor Janukowycz. Rosyjskie służby specjalne i armia zapewniły mu ewakuację przez Krym do Rosji.

Dom na osiedlu Sady Mainendorf były ukraiński prezydent kupił na długo przed rewolucją. Już po ucieczce do Rosji kupił kolejny, na osiedlu Landszaft. Według rosyjskich mediów niezależnych na rezydencję wydał od 50 do 70 mln. USD. W okolicy swoje superluksusowe twierdze mają m.in. Ilcham Alijew, prezydent Azerbejdżanu, ale i Władimir Putin, oraz Dmitrij Miedwiediew. Pozorne bezpieczeństwo i niewątpliwy luksus. Janukowycz żyje w Rosji na podobnie wysokim poziomie, jak na Ukrainie.

Wywiad
Ekspert: Rosja pozostanie więzieniem Janukowycza
2017.05.05 18:39

Jeszcze w czasie “Rewolucji Godności” ukraińskie media donosiły o dolarach wywożonych przez eks-prezydenta ciężarówkami. Nawet jeśli w tym jest dużo przesady, to bez wątpliwości Janukowycz uciekł razem z ogromną fortuną. Poza tym nie jest w Rosji sam. Wraz z nim, choć różnymi drogami, na przymusowej emigracji w Rosji znajduje się były premier Mykoła Azarow, znaczna część jego rządu i cała wierchuszka byłej Partii Regionów. Ekipa uciekinierów nie ma w Rosji nic do roboty, poza konsumowaniem skradzionych pieniędzy. Początkowo Moskwa miała nawet jakieś plany wobec dawnej władzy.

Janukowycz pokazywał się na słynnych konferencjach prasowych w Rostowie nad Donem. Było to przekaz dla tzw. separatystów i próba podgrzewania napięcia i nadziei, że dawna władza jeszcze wróci. Dość szybko jednak okazało się, że nie ma na to szans. Rosja postawiła na inne scenariusze i siły polityczne na Ukrainie, nie łudząc się, że Janukowycz ma szanse wrócić. O sygnał, że jest to już niemożliwe, postarał się i Kijów. Obecna władza patrzy już na były reżim bardziej liberalnie i pozwoliła wrócić niektórym postaciom z nim związanym. Jeśli jednak chodzi o Janukowycza i kluczowych polityków takich szans nie ma.

Wiadomości
Prezydent zdradził Ukrainę. Sąd w Kijowie skazał Janukowycza
2019.01.24 13:21

Procesy Janukowycza na Ukrainie ciągle się toczą. W ubiegłym roku był już skazany za zdradę państwa i doprowadzenie do wojny na 13 lat więzienia. Wczoraj ukraińskie Państwowe Biuro Śledcze wysunęło nowe oskarżenie wobec Janukowycza, o zdradę państwa wywołaną osłabieniem możliwości obronnych Ukrainy i doprowadzeniem do rosyjskiej agresji. Janukowycz nie tylko nie może wyjechać z Rosji, bo jest ścigany międzynarodowymi listami gończymi. Musi w swojej luksusowej klatce żyć w ciągłym strachu.

Rok po ucieczce z Ukrainy w do tej pory nie wyjaśnionych do końca okolicznościach zginął młodszy syn eks-prezydenta , Wiktor. Trzydziestoczterolatek utopił się wjeżdżając samochodem na zbyt kruchy lód jeziora Bajkał. Były prezydent ma wiele powodów, by obawiać się nie tylko ściągającej go ukraińskiej prokuratury i służb specjalnych, oraz ukraińskich aktywistów, ale i tych którzy go chronią. W końcu jest dysponentem największych tajemnic rosyjskiej operacji na Ukrainie.

Zemsta na rodzinie

Życie w strachu, w złotej klatce na wygnaniu to los Janukowycza obalonego w czasie rewolucji. Podobnie bywało z przywódcami Kirgistanu. Również tam w jednym przypadku gościny zbiegłemu prezydentowi Askarowi Akajewowi udzieliła Rosja. Drugiemu, Kurmanbekowi Bakijewowi pomógł Alaksandr Łukaszenka. Bakijew mieszka na Białorusi, która chroni go przed kirgiskim wymiarem sprawiedliwości.

Wideo
Luksusowe życie Kurmanbeka Bakijewa na Białorusi
2017.03.11 15:21

Zupełnie inaczej sytuacja wyglądała w Uzbekistanie, czy Turkmenistanie. Tam, po śmierci dyktatorów nowa władza, wywodząca się z otaczających satrapów dworzan, przystąpiła zapamiętale do demontażu wszystkiego co zbudowali ich dotychczasowi liderzy. Poza samą istotą niepodzielnej władzy oczywiście. Tak było po śmierci Saparmurada Nijazowa (Turkmenbaszy) w Turkmenistanie w 2006 r.. Jego następca, Gurbanguły Berdymuchamedow po początkowym okresie pozorowanej odwilży, odbudował satrapię, a kult Turkmenbaszy zastąpił swoim kultem. Przy okazji czyszcząc administrację i dwór z z ludzi poprzednika.

Opinie
Turkmenistan – kraina azjatyckich satrapów
2020.01.12 12:22

Po śmierci Isloma Karimowa cztery lata temu podobne procesy zaszły w Uzbekistanie. Co gorsza dla rodziny byłego dyktatora, tam nowa władza zaczęła pokazowo rozliczać rodzinę Karimowa. I np. wysłała do więzienia Gulnarę Karimową, córkę byłego prezydenta.

Opinie
Lekcja Gulnary, czyli jak odwdzięcza się satrapia
2020.03.19 15:23

Łukaszenka z pewnością nie myśli o przyszłości po prezydenturze, ale musi być świadom, że upadek jego władzy nie będzie oznaczał nic dobrego dla niego i jego rodziny. Nawet komfortowa emigracja przymusowa w Rosji nie jest przecież dobrym zakończeniem dla trwających ponad ćwierć wieku rządów. Oznacza nieustanny strach i upokorzenie.

W Mińsku jak w Baku?

Być może Łukaszenka jest przekonany, że Białorusini nigdy mu nie zrobią krzywdy. Jednak bardziej prawdopodobne, że wierzy w przyszłość taką, jak u swojego kolegi z Azerbejdżanu, Ilchama Alijewa. Ten objął prezydenturę po śmierci ojca-prezydenta Hajdara Alijewa.

Wiadomości
Alijew wręczył Alijewej order im. Alijewa
2015.06.30 11:17

Taką przyszłość Łukaszenka widzi dla swoich dzieci. Musi jednak pamiętać, że rodzina Alijewów, na wszelki wypadek, ma już przygotowaną, stojącą na razie pustą rezydencję w podmoskiewskiej Rublowce.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Inne teksty autora w dziale Opinie

Redakcja może nie podzielać opinii autora.

Aktualności