Zaplanowany na 22 listopada pogrzeb 20 powstańców styczniowych, których szczątki odnaleziono na wileńskiej Górze Zamkowej, będzie jednym z najważniejszych wydarzeń w ostatnim czasie – uważa zastępca szefa kancelarii rządu Litwy Deividas Matulionis.
– Pod względem historycznym, kulturalnym, współpracy obu krajów, będzie to jedno z najważniejszych wydarzeń przypominających historię walk naszych narodów o niepodległość, przywołujących pamięć o powstaniu, które wybuchło w obronie wolności i wiary katolickiej – powiedział Matulionis.
Wiceszef kancelarii rządu w Wilnie jest też przewodniczącym rządowej grupy roboczej przygotowującej uroczystości pogrzebowe. Mówiąc o „obu krajach i naszych narodach” miał na myśli Litwę i Polskę podczas rozmowy z dziennikarzami Polskiej Agencji Prasowej, Polskiego Radia i Telewizji Polskiej.
W wywiadzie Matulionis podkreślił, że powstanie styczniowe w szczególny sposób łączy Litwę i Polskę, a ponadto potwierdza, że „wolność dla naszych narodów zawsze miała szczególną wartość”.
Pogrzeb powstańców styczniowych odbędzie się z udziałem delegacji państwowych Polski, Ukrainy i Łotwy. Zaproszenie do udziału w uroczystościach wystosowano też do władz Białorusi, ale na razie nie otrzymano odpowiedzi.
Litewski rząd poinformował, że Polskę będą reprezentowali politycy najwyższego szczebla. Do Wilna mają przyjechać prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki i minister obrony Mariusz Błaszczak.
– To są nasze wspólne, litewsko-polskie uroczystości, które wspólnie przygotowaliśmy – podkreślił Matulionis.
Udział w uroczystościach pogrzebowych powstańców (w tym dwóch przywódców zrywu – Zygmunta Sierakowskiego i Konstantego Kalinowskiego, straconych na wileńskim Placu Łukiskim i pogrzebanych przez władze carskie w tajemnicy przed bliskimi i mieszkańcami miasta) zgłosiło wiele organizacji społecznych z Litwy i z zagranicy, m.in. z Białorusi. Uwzględniając duże zainteresowanie, litewskie władze podjęły decyzję o wydawaniu bezpłatnych wiz dla Białorusinów chcących uczestniczyć w ceremonii.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się w Katedrze Wileńskiej, gdzie zostanie odprawiona msza święta pod przewodnictwem biskupów Litwy, Polski i Białorusi. Następnie przewidziane jest przemówienie prezydentów Litwy i Polski, po czym kondukt żałobny wyruszy w stronę Cmentarza Rossa, gdzie w centralnej kaplicy spoczną powstańcy.
Droga od katedry do cmentarza liczy około 3 km. Procesja żałobna przejdzie głównymi ulicami Starego Miasta: Zamkową, Wielką i Ostrobramską. Przy Kaplicy Ostrobramskiej kondukt zatrzyma się na modlitwę w trzech językach.
Matulionis podkreślił, że przejście konduktu przez Ostrą Bramę, która jest jedną z bram wjazdowych w fortyfikacjach miejskich z XVI wieku, „jest poważnym wyzwaniem organizacyjnym”.
– Brama jest wąska. Nigdy dotąd, w ciągu 30 lat niepodległości kraju, nie mieliśmy takiej trasy podczas oficjalnych uroczystości – dodał.
Na Rossie trumny ze szczątkami zostaną ustawione w niewielkich niszach znajdujących się po obu stronach od wejścia do kaplicy. Nisze później zostaną przykryte tablicami z nazwiskami powstańców w trzech językach.
– Postanowiliśmy każde nazwisko zapisać w trzech językach, bo trudno nam dzisiaj ustalić czy po litewsku, polsku czy białorusku rozmawiał ten czy inny powstaniec – wyjaśnił Matulionis.
Z satysfakcją odnotował, że episkopat Litwy, w którego gestii znajduje się cmentarna kaplica, zgodził na pochowanie w niej powstańców.
– Nie ma lepszego miejsca, a Rossa staje się prawdziwym panteonem narodowym Litwy, Polski, naszej wspólnej historii – podkreślił.
cez/belsat.eu wg PAP