Witold przyprowadzi pod Grunwald mniej chorągwi?


15 lipca 1410 roku połączone siły polsko-litewsko-ruskie rozbiły pod Grunwaldem wojska zakonne. Bitwa grunwaldzka jest co roku inscenizowana przez rekonstruktorów z Europy Środkowo-Wschodniej. Na placu boju może jednak zabraknąć Białorusinów.

Białoruskim rekonstruktorom nie trzeba wcale wieźć dwóch nagich mieczy, bo swój oręż i zapał do walki mają. Rycerze spod znaku Pogoni mogą nie dotrzeć na Mazury ze względów formalnych.

Przyjazd Białorusinów stoi pod znakiem zapytania z powodu płatnych wiz – twierdzi Krzysztof Górecki, organizator inscenizacji. – Konsulaty wyraziły zgodę na bezpłatne wizy dla rekonstruktorów do 25 roku życia, powyżej muszą płacić i to możne okazać się przeszkodą nie do przebycia.

Jeżeli wojska litewsko-ruskie nie będą mogły stawić się na polach Grunwaldu, możliwe że popularniejszy niż w roku ubiegłym będzie białoruski festiwal historyczny „Nasz Grunwald”.

Przypomnijmy jeszcze tylko, że w 2016 roku wiktorią grunwaldzką postanowili się z nami podzielić Rosjanie – w państwowej kampanii informacyjnej „Litwini, Czesi i Polacy” stali się sojusznikami „wojsk rosyjskich” w bitwie grunwaldzkiej 25 (sic!) lipca.

PJr, belsat.eu/pl

Aktualności