Oponent Alaksandra Łukaszenki nazwał „samowolą i bezprawiem” prześladowania swoich zwolenników i współpracowników.
Ubiegający się urząd prezydenta finansista skomentował w ten sposób dzisiejsze wydarzenia: postępowanie karne związane z działalnością firmy PrivateLeasing, najście służb na bank, którego był prezesem oraz przeszukania u jego znajomych.
Babaryka podkreśla: działania te demonstrują, że przedstawiciele władzy są gotowi użyć wszelkich środków, aby nie dopuścić do uczciwych wyborów.
– Cały cynizm tych działań polega na tym, że są one wymierzone nie przeciwko mnie. Są wymierzone przeciwko moim przyjaciołom, ludziom, z którymi współpracowałem. Dlaczego to zrobiono? Bo niczego kompromitującego mnie nie ma. I pozostała nadzieja, że ludzi się zastraszy i zmusi do mówienia nieprawdy do oczernienia siebie i pomówienia innych – oznajmił były prezes Biełgazprombanku.
Stwierdził on, że jedyną słuszna odpowiedzią na taką „samowolę i bezprawie” będzie kontynuacja walki. Zwrócił się też do tych, którzy już stali się ofiarami prześladowań.
– Nie bójcie się mówić prawdy. Nie kłamcie, nie pomawiajcie siebie samych i innych ludzi – zaapelował.
Jego zdaniem największy błąd, który popełniają dzisiejsze władze, polega na tym, że nie rozumieją one zasadniczej rzeczy:
– Tej Białorusi, która była wcześniej i którą pędzili jak własne stado, już nie ma. Białoruś się obudziła. Nowa Białoruś w każdym razie zmiecie resztki starego reżimu. Jesteśmy silnym i wolnym krajem. Jesteśmy narodem-zwycięzcą! – oświadczył.
W ubiegłym tygodniu Alaksandr Łukaszenka zasugerował, że jeden z jego konkurentów może być zamieszany w machinacje finansowe. Nie wymieniając go z nazwiska stwierdził, że warto by go spytać o działalność firmy PrivateLeasing. A także o to, „gdzie trzyma pieniądze, które w oszukańczy sposób dostał na Białorusi”.
Babaryka odpowiedział wtedy, że zna tę firmę, ponieważ była ona dawnym klientem Biełgazprombanku, któremu prezesował przez 20 lat.
– Firma PrivateLeasing ma zarząd, do którego wchodzą (jeśli się nie mylę) dwaj lub trzej byli pracownicy Biełgazprombanku. Na tym mogę zakończyć tę historię – tłumaczył.
ii, cez/belsat.eu
