Wielkanoc we Lwowie. Nadzór i zamknięte cerkwie FOTOREPORTAŻ

Tegoroczna unicka i prawosławna Wielkanoc (ukr. Wełykdeń) we Lwowie odbyła się pod nadzorem kilku tysięcy policjantów, bez świątecznego jarmarku dla turystów i wielkich uroczystości cerkiewnych. Wyjątkowe święta uwiecznili reporterzy Biełsatu.

Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu

Centrum miasta w święta była pustsze nawet bardziej, niż w inne dni kwarantanny. W miejscu tradycyjnego wielkanocnego jarmarku, na deptaku przed Operą, pusto. Zamiast tysięcy wiernych przed świątyniami, patrole i ogłoszenia o kwarantannie na zamkniętych wrotach.

Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu

Jeszcze przed Wielkanocą agencja socjologiczna Fama zapytała mieszkańców o ich plany na święta. Tylko 8 proc. badanych zamierzało odwiedzić cerkwie, a 68 proc. lwowian postanowiło uczestniczyć w nabożeństwach online.

Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu

O pozostanie w czasie świąt w domach władze cerkiewne i świeckie prosiły przez ostatnie tygodnie. W obwodzie lwowskim najwięcej wiernych ma Ukraiński Kościół Grekokatolicki, który apelował o zachowanie kwarantanny. W odróżnieniu od podlegającej patriarsze moskiewskiemu Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej. W związku z tym niektóre świątynie nawet nie wpuszczały wiernych do środka. Jak na przykład cerkiew garnizonowa świętych Piotra i Pawła.

Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu

Co prawda, tegoroczna Wielkanoc nie stała się całkiem wirtualna. W sobotę na osiedlacha-sypialniach i przedmieściach Lwowa miejscowe parafie zorganizowały święcenie jedzenia przed domami. Duchowni przemierzali ulice z kropidłami, a wierni wynosili święconki na podwórza, starając się zachować normy bezpieczeństwa. Już w niedzielę produkty święcono także na podwórzach świątyń, ale chętnych nie było wielu.

Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu

Święconki można było przynieść na przykład przed popularną wśród wiernych cerkiew św. Andrzeja. Można też było uczestniczyć w nabożeństwie – jednak w środku było nie więcej niż dziesięć osób, a na dworze tylko trochę więcej. Policja zwracała szczególną uwagę na świątynie podlegające patriarchatowi moskiewskiemu – jednak nawet tam nie doszło do masowego łamania kwarantanny. Na przykład przed cerkwią św. Grzegorza Męczennika stał wzmocniony patrol policji. Wrota były zamknięte i wisiało na nich ogłoszenie o kwarantannie.

Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu

Łącznie w obwodzie lwowskim porządku w Wielkanoc stale pilnowały ponad 3 tysiące mundurowych: policjanci, żołnierze Gwardii Narodowej, a nawet oficerowie i kursanci Lwowskiego Uniwersytetu Spraw Wewnętrznych.

Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu

– Wysłaliśmy maksymalną liczbę funkcjonariuszy do pracy na ulicach, z ludźmi. Poważnych naruszeń pożądku publicznego i kwarantanny nie było. Mieszkańcy w większości wykazali się świadomością i pomagali policji – poinformował naczelnik policji obwodu lwowskiego Wasyl Wikoński.

Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu
Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu
Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu
Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu
Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu
Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu
Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu
Zdjęcie: Mykyta Peczenyk, belsat.eu

Kilka dni przed Wielkanocą lwowska rada miejska poinformowała, że na obecność Covid-19 zbadani zostali duchowni wszystkich konfesji. Na razie wiadomo o negatywnych wynikach u 220 kapłanów.

Wielkanoc w Mińsku. Fotoreportaż z niezwykłych świąt

Tekst: Wałerija Peczenyk; zdjęcia: Mykyta Peczenyk; pj/belsat.eu

Wiadomości