W Słonimiu władza wyszła do ludzi. Organizatora protestu jednak aresztowano

W centrum Słonimia zebrało się dziś kilkaset osób protestujących przeciwko podatkowi dla bezrobotnych i złej sytuacji ekonomicznej. Do protestujących wyszedł mer miasta i miejscowa deputowana do parlamentu.

Na początku mitingu protestujących do budynku władz miasta zaprosił na rozmowy szef miejscowego rejonu (jednostka terytorialna włączająca miasto i jego okolice – Belsat.eu) Aleh Tarhoński. Ci jednak zażądali, by wyszedł do nich na plac. Na początku jedna z obecnych kobiet zarzuciła mu, że od kilku dni w miejscowych przedsiębiorstwach pracownicy byli straszeni zwolnieniem z pracy, jeżeli przyjdą na miting. W odpowiedzi przedstawiciel władz miasta poprosił o przekazywanie mu informacji o tego typu zdarzeniach. Zgromadzeni zadawali pytania o znalezienie pracy, budowę przychodni dla dzieci, stan dróg itd. Mer zaproponował, że wszystkie osoby, które mają problem mogą do niego przyjść osobiście. Ludzie skarżyli się szczególnie na niskie zarobki. Ich zdaniem, w mieście trudno znaleźć posadę z pensją przekraczającą 200 rubli (ok. 800 zł).

Zapytany jak zamierza wypełnić polecenie Łukaszenki, który nakazał podniesienie pensji do 500 dol. miesięcznie do końca roku – Tarohoński powiedział, że te pieniądze trzeba będzie samemu zarobić.

Inicjatywę podczas spotkania przejął opozycjonista Wiktar Marczyk – który odczytał tekst rezolucji, przyjętej potem jednogłośnie przez obecnych. W dokumencie pojawiły się żądania skasowania podatku dla bezrobotnych, zatrzymania wzrostu cen, podwyższenia wieku emerytalnego, zrezygnowania z sytemu kontraktów, które pozwalają zwalniać z pracy wszystkich niepokornych. Domagano się też stworzenia odpowiednich warunków dla małego biznesu, dopuszczenia do kolportażu niezależnych gazet i na koniec przeprowadzenia w kraju wolnych wyborów.

Marczyk opowiedział przy tym zebranym o metodach fałszowania wyborów. Z tłumu podniosły się również głosy o konieczności odsunięciu Łukaszenki. Niektórzy mówili, że błędem było jego popieranie.

Jak informuje  portal NN.by, Wiktara Marczyka po zakończeniu demonstracji zatrzymała grupa tajniaków i zaciągnęła do samochodu bez numerów rejestracyjnych. Mężczyzna trafił do miejscowego aresztu, gdzie czeka na jutrzejszą rozprawę. Jest oskarżony o organizację nielegalnego zgromadzenia

Zebrani zapowiedzieli powtórzenie akcji 25 marca – w nieoficjalne święto niepodległości Białorusi.

Znacznie mniej liczny miting odbył się też w Baranowiczach. Przed jego rozpoczęciem milicja zatrzymała aktywistę niezależnego związku zawodowego REP Hrihoiryja Hryka oraz aktywistę Białoruskiego Frontu Narodowego Mikałaja Czernousa.

Transmisję na żywo z wydarzenia prowadziło radio Swaboda:

jb/ WWW.belsat.eu/pl/

Wiadomości