“Utracony raj” Mickiewicza na białoruskiej wsi


Studzionki to dziś maleńka wieś pod Nieświeżem.
Zdj. Wasil Małczanau/belsat.eu

W zapomnianej piwnicy pod Nieświeżem odnaleziono kamień z autografem Adama Mickiewicza. Co wieszcz robił w maleńkich Studzionkach i dlaczego uznał je za raj?

Studzionki leżą niedaleko znanego z potężnej cukrowni miasteczka Horodziej. O dawnej świetności nie świadczy tu już prawie nic. Zniknął dwór szlachecki z parkiem, zburzono folwarczne budynki, nie ma nawet cmentarza katolickiego, na którym spoczęli właściciele majątku.

Wieś należała niegdyś do książąt Radziwiłłów. Potem wchodziła w posiadanie różnych rodzin szlacheckich – Rozwadowskich, Gruszeckich i Kalinowskich. Kres majątku przyniosła rewolucja bolszewicka, a jego dawna świetność została zapomniana.

Klucz do tajemnicy Studzionek był ukryty w piwnicy opuszczonej chaty.
Zdj. Wasil Małczanu/belsat.eu

Na początku maja miejscowy krajoznawca Alaksandr Abramowicz odnalazł kamień, który jak klucz otwiera drzwi do tajemnicy wsi. A wystarczyło, że z ciekawości wszedł do pustej piwnicy opuszczonej chaty.

– Przechodziłem obok zarośniętego podwórza i pomyślałem, że tam zajrzę – opowiada pan Alaksandr. – Zszedłem do piwnicy. Był ranek i nisko świecące słońce padło na ścianę. Patrzę, a tam na jednym z kamieni fundamentu jest napis. Zamurowało mnie. Napis po polsku, ale kamień odwrócony do góry nogami. Okazało się, że to kamień Mickiewicza z cytatem, który był znany z pamiętników!

Studzionki – “mały ziemski raj”

Kamień ze słowami Mickiewicza w opuszczonej piwnicy.
Zdj. Wasil Małczanau/belsat.eu

Teraz już napis jest podkolorowany ołówkiem – by było go lepiej widać. Brzmi on: “Ewa raj utraciła, Tyś go wskrzesiła. Mickiewicz”. Według krajoznawcy, to nie sam poeta wyrył te słowa w kamieniu. Zostawił on taki wpis w księdze pamiątkowej gospodarzy majątku, który odwiedził około 1820 roku. Gdy wieszcz zyskał sławę, właściciele dworu kazali wyryć ten cytat w kamieniu i ustawić go w parku – przy drodze z majątku na cmentarz.

Jeden ze stawów opisywanych przez Adama Mickiewicza i ks. Jerzego Kalinowskiego.
Zdj. Wasil Małczanau/belsat.eu

Dlaczego właśnie te słowa i dlaczego Adam Mickiewicz wspomniał biblijny raj? Tak majątek opisywał w swoich wspomnieniach ksiądz Jerzy Kalinowski:

– Zawsze w tym saloniku było jasno, ciepło i przytulnie. Kaplica była po drugiej stronie domu. Na zachód od domu rozciągały się dwa olbrzymie, z sobą połączone przezeń przepływającą rzeczką, stawy, które Mickiewicz opisał w “Panu Tadeuszu”. Na południe i wschód rozciągał się olbrzymi prześliczny park, bardzo pięknie zarysowany, zaludniony wszystkimi gatunkami krajowych drzew w najpiękniejszych okazach: stuletnie dęby, lipy, modrzewie, sosny, graby i skromne, ale piękne swoją białą korą i srebrnym liściem brzozy płaczące, krzewy bzu, jaśminu i róż. A wszystko to na prześlicznym trawniku, ze zwierciadlaną szybą stawów, z rzeczką wijąca się jak wąż przez trawniki, z mostkami zgrabnymi rzuconymi na tę rzeczkę, czyniło Studzionki małym ziemskim rajem”.

Alaksandr Abramowicz uważa, że Kamień Mickiewicza stał przy tej drodze, która kiedyś biegła przez park.
Zdj. Wasil Małczanau/belsat.eu

W tych samych wspomnieniach ksiądz Kalinowski pisze też o kamieniu z cytatem Mickiewicza, który gospodarze ustawili w swoim parku, by upamiętnić pobyt poety. Miejsca, w którym stał kamień, nie da się już wyznaczyć. Krajobraz został zbyt mocno zmieniony.

– Zostały tylko stawy, kilka starych drzew i wspomnienia – smutno podsumowuje krajoznawca Alaksandr Abramowicz.

“By żołnierzykom nie było smutno!”

Jak doszło do tego, że pamiątka po wieszczu stała się częścią podmurówki? Po zajęciu białoruskich ziem przez bolszewików i ustanowieniu przez nich “nowych porządków” zniszczone zostało całe szlacheckie dziedzictwo wsi. Dwór został rozszabrowany i rozebrany. Nawet katolicki cmentarz został zniszczony, a kamienne nagrobki wykorzystano przy stawianiu nowych zabudowań wiejskich.

Alaksandr Abramowicz pokazuje nam miejsce, gdzie według starej mapy był kiedyś cmentarz katolicki.
Zdj. Wasil Małczanau/belsat.eu

– Tam dalej, za cmentarzem był jar, w którym podczas wojny rozstrzelano czerwonoarmistów – opowiada pan Abramowicz. – Po wojnie szczątki tych żołnierzy postanowiono ponownie pochować w bratniej mogile. A na katolickim cmentarzu stała jeszcze kaplica rodowa. Żołnierze zajrzeli i tam… Starzy mieszkańcy wsi mówili potem, że znaleźli tam “panią w białym welonie”. Więc i jej kości też wrzucili do bratniej mogiły krasnoarmiejców “by żołnierzykom nie było smutno”. Taki czarny humor.

“Historia kręciła się po tym maleńkim kawałku ziemi”

Z “państkiego cmentarza” został tylko nagrobek powstańca styczniowego Wiktora Kalinowskiego.
Zdj. Wasil Małczanau/belsat.eu

Miejsce niegdysiejszego cmentarza katolickiego jest teraz puste. Niedaleko, kilkadziesiąt metrów od wiejskiego płotu leży samotny nagrobek Wiktora Kalinowskiego z jego datą śmierci – 12 grudnia 1880 roku. Według naszego przewodnika, był on uczestnikiem powstania styczniowego [nazywanego na Białorusi powstaniem Kalinowskiego, gdyż kierował nim Wincenty Konstanty Kalinowski – przyp. red.].

Wiktor trafił do carskiego aresztu w Mińsku, ale został z niego wypuszczony. Jednak jego bracia Józef, Karol i Gabriel zostali zesłani na Syberię… Wiktor zmarł w Studzionkach w wieku 47 lat. Jego nagrobek jest dziś jedynym śladem po niegdysiejszych “pańskich mogiłkach”.

– Tu także jest ciekawy związek z Mickiewiczem – opowiada pan Abramowicz. – Ojcem braci Kalinowskich, którzy brali udział w powstaniu, był Andrzej. Żenił się on trzykrotnie, a jego trzecią żoną była Zofia Puttkamer, córka samej Maryli Puttkamer z Wereszczaków, ukochanej Adama Mickiewicza! Zobaczcie, jak historia kręciła się po tym maleńkim kawałku ziemi!

“Chciałbym, by to dziedzictwo zostało tutaj”

Bez może żyć kilkaset lat. Możliwe, że te krzewy pamiętają jeszcze czasy Mickiewicza, mówi pan Abramowicz.
Zdj. Wasil Małczanau/belsat.eu

Pan Abramowicz żali się, że historią swojej okolicy zajmuje się właściwie tylko on. Gdy w jego domu pojawił się komputer, zaczął korespondować z badaczami i archiwistami, więc w pewnym sensie poznawanie dziedzictwa wsi stało się prostsze. Jednak o godnym wyeksponowaniu ocalałych kamieni, a tym bardziej o otwarciu muzeum może tylko marzyć.

Pan Alaksandr chciałby, by jego znalezisko znalazło godne miejsce, ale w Studzionkach.
Zdj. Wasil Małczanau/belsat.eu

Krajoznawca uważa, że kamień z cytatem Mickiewicza należy wyciąć z opuszczonej piwnicy i ustawić w miejscu dawnego parku, nad opisanymi przez poetę stawami, albo na zniszczonym cmentarzu. Relikwią mogłoby być zainteresowane Muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku, ale krajoznawca, jako lokalny patriota, wolałby go nie oddawać.

– Bardzo chciałbym, by to dziedzictwo zostało tutaj – podkreśla Alaksandr Abramowicz.

Reportaż
Komu potrzebne białoruskie dziedzictwo Elizy Orzeszkowej?
2016.06.25 10:05

Aleś Kirkiewicz, zdjęcia: Wasil Małczanau, pj/belsat.eu

Aktualności