Dziś w Mińsku zakończył się festiwal filmów dokumentalnych o prawach człowieka. Widzowie umieścili wśród najlepszych dokument Biełsatu w reżyserii Andreja Kuciły.
Watch Docs Belarus odbył się już po raz piąty. W tym roku po raz pierwszy w historii festiwalu rozstrzygnięto konkurs filmów białoruskich reżyserów-dokumentalistów. Wzięło w nim udział pięć produkcji na temat wolności i praw człowieka. Trzy z nich otrzymały nagrody – za pierwsze miejsce – 2250 rubli (4 100 złotych), a miejsca drugie i trzecie po 1250 rubli (2 300 złotych). Nagrody mają zachęcić Białorusinów do dalszego nagrywania filmów dokumentalnych o problemach Białorusi i rozwiązaniach tych problemów.
Zgodnie z wynikami głosowania widzów, pierwsze miejsce zdobył film Haliny Adamowicz “Dobrych dziewczynek nie biją”. Opowiada on o problemie przemocy domowej na Białorusi.
Drugie miejsce zdobył Andrej Kuciła i jego dokument “Striptiz i wojna”. Opowiada on o relacji dziadka-weterana i jego wnuka-striptizera. Film jest produkcją Telewizji Biełsat.
Brąz trafił do Alaksandra Swiszczankowa, autora filmu “Moja Germania”.
W komentarzu dla Biełsatu dyrektorka festiwalu Tacciana Hacura-Jaworskaja podkreśliła, że z każdym rokiem zainteresowanie imprezą rośnie. W tym roku filmy były oglądane przy pełnej sali. Najlepsze filmy wybierali widzowie, którzy wcześniej złożyli się na nagrody dla reżyserów.
– Nie jakieś jury. Widzowie mogli sami wybrać produkcje, które się im podobały – podkreśliła organizatorka festiwalu.
„Striptiz i wojna” Andreja Kuciły był już wcześniej nagradzany na festiwalach filmów dokumentalnych w Polsce, Kanadzie, Meksyku i Niemczech.
mh,pj/belsat.eu