Śledczy z Holandii ustalili nazwiska winnych zestrzelenia boeinga nad Donbasem

Holandia będzie ścigać m.in. Igora Girkina, słynnego watażkę ze Słowiańska. Trzech Rosjan i jeden Ukrainiec są podejrzani o strącenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego.

Dziś na konferencji prasowej holenderscy śledczy i ich koledzy z międzynarodowego zespołu Joint Investigate Team (JIT) ogłosili nazwiska czterech podejrzanych o zestrzelenie pod Hrabowem w Donbasie 17 lipca 2014 r. Boeinga 777-200ER Malaysia Airlines lotu MH17. Pasażerski samolot leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur.

W katastrofie zginęło 298 osób – obywateli kilku państw. Dlatego w skład grupy śledczej weszli oprócz Holendrów również Malezyjczycy, Belgowie, Australijczycy (narody reprezentujące największe grupy pasażerów i linie lotnicze), oraz Ukraińcy. Zespół śledczy jeszcze w ubiegłym roku ogłosił, że samolot został zestrzelony przez pocisk 9M38 z systemu przeciwlotniczego Buk z 53. rosyjskiej brygady rakietowej spod Kurska. Rosjanie kategorycznie temu zaprzeczają. Teraz będą mieli większy problem. Oskarżana jest nie rakieta, ale konkretni ludzie.

Tropem Buka

Międzynarodowa ekipa JIT ogłosiła dziś, że winni zamachowi są: Igor Girikin (ps. Striełkow), Siergiej Dubinski (ps. Pochmurny), Oleg Pułatow (ps. Griuza lub Kalif), Leonid Charczenko (ps. Kret). Girkin był najsłynniejszym liderem separatystów w początkowym okresie rosyjskiej operacji na Donbasie. Dowodził zajęciem i obroną Słowiańska i był tzw. ministrem obrony Donieckiej Republiki Ludowej (DRL). Girkin był na bieżąco informowany o użyciu rakiet i zestawu Buk.

Igor Girkin, ps. Striełkow będzie teraz ścigany na całym świecie. Źródło: Forum/REUTERS/Maxim Zmeyev/File Photo

Dubinski z kolei był szefem wywiadu DRL i byłym oficerem rosyjskiej GRU (wywiad wojskowy). To on zalecił użycie zestawu Buk. Pułatow zaś, podpułkownik rosyjskich wojsk powietrzno-desantowych według śledczych z JIT był w pobliżu zestawu Buk w momencie odpalenia rakiety i organizował później zabezpieczenie pól pod Hrabowem na które spadły szczątki samolotu.

Charczenko był z kolei dowódcą batalionu w oddziale wywiadu wojskowego tzw. DRL. Odpowiadał za ochronę i eskortę Buka z Doniecka pod miejscowość Snieżnoje (skąd był odpalony pocisk), a potem ewakuację sprzętu w kierunku granicy z Rosją. To jedyny w czwórce obywatel Ukrainy, pozostali są Rosjanami.

Listy gończe

Portal śledczy Bellingcat w swoim śledztwie oraz dzięki dojściom do źródeł w JIT i służbach specjalnych uznał, że oprócz wskazanych w Holandii podejrzanych odpowiedzialni za zamach mogą być: Eduard Gilaziow (ps. Riazań), Oleg Szarp (ps. Żmija), Siergiej Powaliajew (ps. Bosman), Walerij Stelmach (ps. Najemnik), Igor Ukrainiec (ps. Miner) i Aleksandr Siemionow (ps.Sanycz). Dwaj z nich: Gilaziow i Powaliajew zginęli. Pozostali natomiast mają się dobrze i mieszkają w Rosji lub na terenie separatystycznego Donbasu. Po dzisiejszym ogłoszeniu czwórki podejrzanych wiadomo jednak jakie będą dalsze kroki prawne. JIT zwróci się teraz do holenderskiego sądu.

Zdjęcie operacyjne SBU: podsłuchiwani separatyści zajmujący się zestawem BUK. Źródło: sbu.gov.ua

Będzie to najprawdopodobniej sąd w Schiphol (obejmuje swoją jurysdykcją lotnisko, z którego startował Boeing). Sąd wyda najpewniej listy gończe i będzie ścigał czterech podejrzanych. Wtedy też zaczną się największe kłopoty. Wiadomo, że Rosja nie uznaje ustaleń działających w Holandii śledczych. Raczej pewne jest, że nie wyda osób takich, jak Igor Girkin, czy Dubinski. Girkin mieszka w Moskwie i jest odstawiony na boczny tor. Użala się w niszowych mediach, że władze ignorują go i atakuje obecne władze separatystów z Doniecka. Ale mimo wszystko jest dla separatystów ikoną i bohaterem. Mogą się ukrywać w Rosji latami.

Ale europejski wymiar sprawiedliwości potrafi być cierpliwy, co pokazał choćby trybunał ds. zbrodni w byłej Jugosławii. Potrafił dopaść winnych zbrodni wojennych nawet po dwudziestu latach.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Wiadomości