Siedem lat temu, 19 grudnia 2010 roku w Mińsku odbyła się masowa demonstracja przeciwko sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich. Do jej brutalnej pacyfikacji doszło na Placu Niepodległości – i od białoruskiej nazwy „plac” wydarzenia te weszły do historii jako „Płoszcza-2010”.
Pobito, zatrzymano i aresztowano setki ludzi. Wszczęto kilkadziesiąt postępowań karnych.
Ogółem w demonstracji, która przerodziła się w pochód z Placu Październikowego na Plac Niepodległości, wzięło udział nawet 60 tys. osób.
Wśród poturbowanych i zatrzymanych byli również opozycyjni kandydaci na prezydenta. Jeszcze przed początkiem demonstracji „nieznani sprawcy” napadli na Uładzimira Niaklajewa. Ze wstrząśnieniem mózgu zabrało go pogotowie.
Później grupa niezidentyfikowanych osób zaatakowała wejście do znajdującego się przy Placu Niepodległości Domu Rządu, gdzie zabarykadowali się funkcjonariusze OMON-u.
Następnego dnia po brutalnym rozpędzeniu demonstracji opozycyjni politycy wezwali do kontynuowana protestów. 20 grudnia zebrało się tam ok. 200 osób i również ich protest został brutalnie spacyfikowany przez milicję.
W tym czasie w całym kraju trwały masowe aresztowania, a większość działaczy opozycji oraz kontrkandydatów Aleksandra Łukaszenki do urzędu prezydenta już znajdowała się w aresztach śledczych KGB lub miała tam trafić w najbliższych dniach.
КА, cez/belsat.eu. Zdj. Alaksandr Sajenka