SBU wykryła “piramidę wyborczą”. Grupą kierowali Rosjanie

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wykryła układ, który miał zapewnić jednemu z kandydatów wygraną w wyborach prezydenckich. Jej zwierzchnikiem był ukraiński parlamentarzysta.

– Stworzona organizacja ma swoją hierarchię i podział obowiązków. Składa się z szefa, którym jest jeden z deputowanych Rady Najwyższej, trzech koordynatorów, odpowiedzialnych za różne części kraju i podporządkowanych im koordynatorów regionów (każdy po dwa obwody) oraz podlegającej im grupy pracowników terenowych – oświadczył 21 lutego zastępca szefa SBU Wiktor Kononenko.

Dodał on, że celowo nie podaje przynależności partyjnej parlamentarzysty, by przed wyborami nie kojarzyć grupy przestępczej z konkretnym ruchem polityczny. “Piramida wyborcza” miała masowo kupować głosy na wskazanego kandydata.

Ukraina szykuje się do ataków cybernetycznych Rosji. Ich celem mają być wybory prezydenckie

Kononenko poinformował, że SBU, Prokuratura Generalna i Państwowe Biuro Śledcze przeprowadziło dziś ponad 30 przeszukań mieszkań w całym kraju. Podczas rewizji skonfiskowano dziesiątki tysięcy dolarów, rozpiski wydatków i inne dokumenty. Podkreślił, że jest to przygotowanie do procesu karnego przeciwko zorganizowanej grupie przestępczej.

Według SBU, główne role w “piramidzie wyborczej” odgrywają obywatele Rosji i Ukrainy, którzy “którzy od dawna współpracują z rosyjskimi strukturami”.

Media donosiły wcześniej o przeszukaniach, które służby przeprowadzały u aktywistów sztabu wyborczego Julii Tymoszenko w obwodzie zaporoskim. Przedstawiciel kandydatki, Witalij Riabcew oskarżył organy ścigania o działanie w interesach Petra Poroszenki.

Jest ich tak wielu, że z trudem zmieściliby się w autobusie, a wśród nich: komik, wojskowi, i dwa razy Tymoszenko

ii, pj/belsat.eu wg pravda.com.ua

Wiadomości