Rosyjski publicysta: ambasador Babicz „wyrwie Łukaszence kły”

Znany dziennikarz Siergiej Dorienko uważa, że obecny ambasador Rosji w Mińsku Michaił Babicz jest pierwszym rzeczywistym konkurentem Alaksandra Łukaszenki od 1994 r., kiedy został on wybrany na prezydenta, a potem „wypalił ogniem” polityczną konkurencję w swoim kraju.

– Łukaszenka zyskał polityczną konkurencję – w postaci rosyjskiego ambasadora. Jeżeli teraz powiedziano by mi: postaw, to postawiłbym na Babicza przeciwko Łukaszence, dwa do jednego. Babicz go załatwi na czysto – uważa Siergiej Dorienko.

Przekonuje on, że rosyjski ambasador w Mińsku jest nie tylko „twardy i dokładny”, ale ma także carte blanche od Władimira Putina na swoją polityczną aktywność na Białorusi.

„Nie ma żadnego Babicza. Jest Putin”. Szef Echa Moskwy o rosyjsko-białoruskim skandalu dyplomatycznym

Dorienko docenia jednak klasę Alaksandra Łukaszenki. Uważa go za człowieka bardzo sprytnego i nazywa „nieprawdopodobnym zwierzęciem politycznym”.

– Zachwycam się jego sprytem, który być może zastępuje mu intelekt. Ale chytrości ma tyle, że intelektu już nie trzeba – uważa Dorienko.

Zmysł polityczny, który posiada białoruski przywódca, zdaniem rosyjskiego publicysty, pozwala mu nie tylko utrzymywać się od 25 lat u władzy, ale również skutecznie szantażować Rosję.

I jak powiedział Siergiej Dorienko w wywiadzie dla niezależnej telewizji RTVI, aby wreszcie temu zaradzić, przysłano do Mińska Michaiła Babicza. Ma według on wyrażenia dziennikarza, „zoperować Łukaszenkę”.

– Babicz to pierwszy polityczny konkurent Łukaszenki od 1994 roku, który wyrwie mu kły – prognozuje Dorienko.

Rosyjskie MSZ upomina białoruskie MSZ. Za to, że białoruskie MSZ upomniało ambasadora Rosji

sk, cez/belsat.eu

Wiadomości