Od września 2018 roku specjalny przedstawiciel Władimira Putina na Białorusi Michaił Babicz sprowadził do pracy w Mińsku siedmioro kolegów z wcześniejszego miejsca pracy – w tym potencjalnych agentów rosyjskiego wywiadu.
Michaił Babicz został wysłany na placówkę dyplomatyczną w Mińsku, by zintensyfikować prace nad integracją Białorusi i Rosji. W nowym miejscu pracy czuje się tak pewnie, że niczym gospodarz, zaczął wizytować szkoły, urzędy i zakłady pracy. Niedługo po jego przybyciu pomiędzy Mińskiem i Rosją rozgorzał kryzys relacji i i na Kremlu pojawiły się zapowiedzi dalszego pogłębiania integracji rosyjsko-białoruskiej. Niektórzy eksperci twierdzą przy tym, że w razie obalenia Łukaszenki przez Rosjan, Babicz miałby go zastąpić.
Specjalny przedstawiciel Putina, który był już m.in. rosyjskim premierem Czeczenii w czasie wojny o niepodległość, sprowadza do Mińska swoich ludzi. 12 kwietnia 2019 roku premier Dmitrij Miedwiediew mianował attache handlowym Rosji w Białorusi Jurija Zołotariowa. Był on zastępcą Babicza, gdy obecny ambasador piastował urząd przedstawiciela prezydenta Rosji w Nadwołżańskim Okręgu Federalnym. Co ciekawe, poprzednik Zołotariowa – Nikołaj Asauł – pracował w Mińsku tylko 8 miesięcy i odszedł na własną prośbę.
Zołotariow nie jest przy tym jedynym byłym współpracownikiem Babicza, którego ściągnął na Białoruś. Niezależny białoruski portal TUT.by podaje, że takich dyplomatów jest łącznie siedmioro. Są to: Aleksandr Diemientiew, Andriej Klincewicz, Swietłana Lipiej, Oleg Słobodian, Aleksiej Suchow i Ilja Fiodorow.
Najciekawsi goście z Nadwołża to Klincewicz i Suchow.
Aleksiej Suchow jest żołnierzem, dyplomatą wojskowym i były agentem rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU. W ambasadzie objął stanowisko doradcy-wysłannika. W Nadwołżańskim Okręgu Fedralnym był zastępcą Babicza – nadzorował pracę służb i politykę wewnętrzną regionu.
Z kolei Andriej Klincewicz jest synem Franca Klincewicza, rosyjskiego senatora białorusko-polskiego pochodzenia. Służył w specnazie wojsk powietrznodesantowych, ma wykształcenie wojskowe. Według rosyjskiej Nowej Gaziety w 2014 roku został wraz z ojcem odznaczony dyplomem od prezydenta Rosji za udział w przyłączeniu Krymu. Przed przyjazdem do Mińska Andriej Klincewicz regularnie odwiedzał Krym i zajęty przez separatystów Donbas.
Ukraiński kanał telewizyjny Priamyj informował wcześniej, że Klincewicz jest współpracownikiem GRU o pseudonimie “Goga”.
Przed wyjazdem na Białoruś Klincewicz-junior z ramienia partii rządzącej Jednej Rosji był patronem jej militarno-patriotycznej przybudówki – Młodej Gwardii. W ubiegłym roku, na krótko przed wyznaczeniem go na pierwszego sekretarza rosyjskiej ambasady w Mińsku, Andriej Klincewicz właśnie jako szef partyjnej bojówki odwiedził szkołę kadetów w Grodnie. Instytucja nazwała tą wizytę “zacieśnieniem współpracy między białoruskimi i rosyjskimi kadetami”.
Część ekspertów i publicystów uważa, że w razie odmówienia przez prezydenta Łukaszenkę integracji z Rosją, ambasador Babicz i jego ludzie będą usiłowali obalić jego władzę.
dd,pj/belsat.eu