Rosjanie twierdzą, że znaleźli ślady afrykańskiego pomoru świń w białoruskiej kiełbasie

Rosyjski urząd kontroli fitosanitarnej od dziś wprowadza czasowe ograniczenie na import białoruskiej wieprzowiny i jej przetworów.

Kontrolerzy Rosselchoznadzoru odnaleźli DNA wirusa choroby ASVF w „kiełbaskach krakowskich” oraz kiełbasie „Czosnkowy smak” wyprodukowanych w Homelskim Kombinacie Mięsnym. Według pracowników Rosselchoznadzoru, przedtem pracownicy białoruskiej służby weterynaryjnej telefonicznie zaprzeczyli, że na terenie kraju ma miejsce wzrost zachorowań na ASVF.

– To pokazuje, że Weterynaryjna Służba Republiki Białoruś ukryła fakt obecności wirusa na terytorium kraju – poinformował Rosselchoznadzor.

Zakaz wwozu białoruskiego mięsa ma obowiązywać do czasu „wyjaśnienia epizootycznej sytuacji na Białorusi i przeprowadzenia rozmów z Weterynaryjną Służbą Białorusi”. I chodź zarazki giną w czasie chemicznej obróbki mięsa, jednak normy sanitarne nie pozwalają na wykorzystanie surowca od zarażonych zwierząt.

Rosjanie w dniach 10-14 kwietnia oprócz przetwórców mięsa, skontrolują też białoruskie mleczarnie i dostawców mleka.

Białoruscy eksperci, władze i sam Łukaszenka uważają, że nasilenie kontroli żywności to próba wypchnięcia białoruskich producentów z rosyjskiego rynku. Rosyjskie władze prowadzą bowiem politykę wspierania swoich producentów, a jedynym narzędziem ograniczenia eksportu z Białorusi jest znalezienie uchybień sanitarnych. Białoruś i Rosja są częścią wspólnego rynku Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, która przewiduje zniesienie barier handlowych.

jb/ belsat.eu tut.by

Wiadomości