Rosjanie tęsknią za ZSRR z jednego powodu: coraz bardziej boją się o przyszłość


Władze dobrze wiedzą, że rubel może słabnąć, więc by nie wywoływać paniki nakazały usunąć z ulic tablice z kursami walut. W ten sposób ulice Moskwy znowu będą przypominać minioną erę komunizmu za którą tęskni aż 66 proc. Rosjan.

Świecące cyframi tablice z kursami dolara, euro, czy funta szterlinga były do tej pory stałym elementem krajobrazu rosyjskich miast. Wywieszał je każdy kantor, czy bank, zachęcając klientów do transakcji walutowych. Ale to już przeszłość. Tablice znikną. Władimir Putin podpisał dziś zmiany w prawie zakazujące kantorom i bankom wystawiania na ulicy tablic z informacjami o kursach walut. Oficjalnie, żeby walczyć z nielegalnymi kantorami.

W rzeczywistości raczej po to, by nie drażnić obywatela skaczącymi cenami dolara. W czasie każdego dużego kryzysu finansowego: w 1998, 2009 i 2014 roku, czy w ostatnich dwóch latach, zmieniające się co godzinę, a nawet co kwadrans ceny walut uświadamiały Rosjanom, że z gospodarką dzieje się coś złego. Zmieniające się na ulicznych wyświetlaczach cyferki wywoływały panikę i zmuszały Rosjan do pośpiesznych zakupów waluty. W ten sposób Kreml zamierza walczyć z narastającą depresją Rosjan i brakiem wiary, że może być lepiej. To metoda bardzo krótkowzroczna.

Z powrotem w ZSRS?

Według najnowszego sondażu Centrum Analitycznego im. Jurija Lewady 66 proc. Rosjan tęskni za czasami ZSRS. Tęskniących jest już 2,5 raza więcej od tych, którzy nie chcieliby powrotu komunizmu. To rekordowe poczucie nostalgii, najwyższe od dekady. Ale było już więcej. W 2000 r. dokładnie 75 proc. Rosjan tęskniło za ZSRS. Tamte sondaże dokładnie przeanalizował Władimir Putin. Właśnie wówczas doszedł do władzy.

Mimo, że standard życia w Rosji jest dziś wyższy niż w latach 80., aż 66 proc. Rosjan tęskni za czasami Breżniewa i Gorbaczowa. Źródło: dnilife.ru

Putin kokietował Rosjan, co jakiś czas odwołując się do sowieckiej przeszłości. Przywrócił dawny hymn z muzyką Aleksandra Aleksandrowa (choć nowymi słowami tekstu) i czerwone gwiazdy na ogony samolotów sił powietrznych. Potem tempo przywracania sowieckiej symboliki i jawnych odniesień rosło. Putin mówił o największej tragedii XX wieku, jaką był rozpad ZSRS. I choć sam otaczał się oligarchami-miliarderami i prowadził życie nuworysza, puszczał oko do nostalgicznego elektoratu sugerując, że chce powrotu sowieckiego imperium.

– Były oficer KGB zręcznie żonglujący dawnymi symbolami i łączący w jeden kolaż epokę Breżniewa i historyczne odniesienia do carskiej Rosji był wiarygodny – mówi Biełsatowi Peter Pomerancew, pochodzący z Rosji brytyjski autor książek o rosyjskiej propagandzie i dodaje – Same symbole nic by mu nie dały, gdyby jednocześnie nie wzrastało w Rosji bezpieczeństwo socjalne i wróciła stabilizacja.

Elektorat tak długo kupował tę retorykę, jak długo napędzana wysokimi cenami ropy gospodarka rosła. Wzrastały pensje i emerytury i co ważniejsze, w odróżnieniu od lat 90., były regularnie wypłacane. Ale czas stabilności i optymizmu się już skończył. Znowu, jak po burzliwej epoce Borysa Jelcyna, kiedy Rosjanie bali się o jutro, zaczynają tęsknić za lepszymi, bezpieczniejszymi czasami ZSRS. W końcu o tym, że one takie były, przekonywał przez ostatnie 18 lat sam Władimir Putin.

Wielka depresja

Od czterech lat rosyjska gospodarka podkopywana jest zachodnimi sankcjami i niskimi cenami głównego źródła dochodów budżetu – ropy. W listopadzie rząd zamroził wzrost emerytur do 2021 r. Wcześniej, bo jeszcze wiosną Rosją wstrząsnęły “protesty emerytalne”. Wywołane były reformą podnoszącą wiek emerytalny. W gaszenie pożaru musiał zaangażować się sam Władimir Putin, który w specjalnym orędziu we wrześniu wziął na siebie odpowiedzialność za reformę i nieznacznie złagodził jej zasady. Ale to nie pomogło.

– Na rosyjską depresję składa się wiele przyczyn, a główna jest taka, że zatrzymały się marzenia, wyparował optymizm, a ludzie przestali wierzyć, że będzie lepiej – mówi Peter Pomerancew i zauważa –Zarówno dobrze pamiętający ZSRS emeryci, jak i ledwo je wspominający z dzieciństwa 40 latkowie widzą, że Putinowi nie udało się stworzyć kopii państwa Breżniewa.

Według sondażu Centrum Lewady, ponad połowa Rosjan żałuje upadku ZSRS, gdyż kojarzył im się z bezpieczeństwem ekonomicznym. Wbrew pozorom, tęsknota za mocarstwową potęgą sowieckiego imperium jest ważna tylko dla 36 proc. Tymczasem Rosjanie niemal każdego dnia bombardowani są pesymistycznymi prognozami. Np., że w przyszłym roku wielkie korporacje będą masowo zwalniać pracowników. Albo, że rubel niebawem straci znacznie w stosunku do dolara.

Nawet decyzja o schowaniu z ulic tablic z kursami walut zanipokoiła Rosjan. W internecie pojawiły się plotki, że może są to przygotowania do upadku rubla i inflacji. Dla Putina narastająca depresja jest wielkim problemem. Nie uda mu się przywrócić wzrostu gospodarczego sprzed dekady. Nie będzie mógł obiecywać bezpieczeństwa socjalnego, jak za Breżniewa. Pozostają mu jedynie obietnice powrotu imperium.

Michał Kacewicz/belsat.eu

Aktualności