Międzynarodowa organizacja broniąca wolności słowa opublikowała dziś oświadczenie, w którym wzywa władze Białorusi do uwolnienia aresztowanych pracowników niezależnych mediów.
Reporterzy bez Granic przypominają w oświadczeniu, że w ciągu ostatniego tygodnia na Białorusi zatrzymano pięciu dziennikarzy: korespondenta agencji BiełaPAN Alesia Asipcowa, dziennikarza i prawnika Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) Alaksandra Burakawa oraz współpracowników Biełsatu Zmitra Łupacza, Michaiła Arszynskiego i Alaksandra Barazienkę.
Wszyscy oni relacjonowali protesty przeciwko aresztowaniu blogera Siarhieja Cichanouskiego, który ogłosił swoją kandydaturę w wyborach na prezydenta Białorusi. O ile Barazienka został wypuszczony tego samego dnia, to pozostałych dziennikarzy przetrzymano przez długi weekend za kratami, by następnie skazać na karę aresztu.
Organizacja potępia te celowe represje przeciwko dziennikarzom i “wzywa społeczność międzynarodową do wywierania presji na Mińsk, by zapewnić szacunek do wolności prasy w przededniu wyborów prezydenckich”.
– Te celowe prześladowania w przededniu wyborów prezydenckich mają zastraszyć dziennikarzy i przeszkodzić w rozpowszechnianiu informacji dotyczących ruchów opozycyjnych w kraju. Wyroki są sprzeczne z artykułem 34 ustawy o mediach na Białorusi, która pozwala dziennikarzom na relacjonowanie wydarzeń publicznych. Nic nie uzasadnia trzymania tych dziennikarzy w niewoli, postępowania przeciwko nim powinny być wstrzymane, a podstawowe prawo do zbierania informacji musi być zapewnione – oświadczyli Reporterzy bez Granic.
Od 6 maja w największych białoruskich miastach odbywały się protesty w obronie aresztowanego blogera Siarhieja Cichanouskiego. Odbywa on teraz w Homlu 15-dniowy areszt za organizację nielegalnego zgromadzenia – spotkania ze swoimi fanami. Milicja zatrzymała ponad stu uczestników protestów oraz dziennikarzy, w tym współpracowników Biełsatu.
11 maja w Mohylewie naszego operatora Michaiła Arszynskiego skazano na 10 lat aresztu za udział w proteście i pracę medialna bez akredytacji. Tego samego dnia i również na 10 dni aresztu skazano w Głębokim dziennikarza Biełsatu Zmitra Łupacza.
Po wyjściu z sali sądowej 52-letni korespondent miał atak nadciśnienia i trafił na salę reanimacyjną z podejrzeniem zawału. Szpital opuścił dopiero dzisiaj i w poniedziałek ma stawić się w areszcie – sąd nie wysłuchał jego prośby o odroczenie wyroku o trzy miesiące.
Alaksandr Burakou i Aleś Asipcou zostali skazani wczoraj. Sąd w Mohylewie ukarał ich 10 dniami aresztu.
Prześladowania są stałym elementem pracy niezależnych białoruskich dziennikarzy. Represje nasilają się zazwyczaj przed wyborami i podczas protestów społecznych, których nie pokazują białoruskie media państwowe.
mh,pj/belsat.eu