Przywódca separatystów: "Projekt „Noworosja" został zakończony - przegraliśmy”


Igor Girkin zwany także Striełkowem, to pułkownik GRU i FSB, który przez pewien czas pełnił rolę dowódcy armii Donieckiej Republiki Ludowej. Jednak ostatecznie z powodu swojej pryncypialności okazał się niewygodny dla Kremla i został odwołany z powrotem do Rosji.

„Noworosji nie było, nie ma – projekt został zakończony, i co że zginęły tysiące. Projekt został zakończony. To nie oni (Kreml – Belsat.eu) jego rozpoczynali, ale to oni go zakończyli.” – podkreśla internetowym wywiadzie.

Girkin wcześniej w jednym z wywiadów twierdził, że to dowodzony przez niego oddział rozpoczął antyukraińską rebelię na wschodzie Ukrainy.

Według rosyjskiego oficera i zapalonego rekonstruktora wojskowości, projekt Noworosji jest obecnie dla rosyjskich władz po prostu niewygodny.

„Oni chcą wrócić do szczęśliwej przeszłości, gdy byli surowcowym dodatkiem (Zachodu – Belsat.eu) ale to im się nie uda, bo nikt ich z powrotem nie weźmie.” – dodaje Striełkow.

Wojskowy uważa że wygaszeniu projektu stworzenia Noworosji towarzyszy ogromna akcja propagandowa rosyjskich mediach.

„I jest to jawne oszustwo. 4,5 mln mieszkańców Donbasu Rosja nie była w stanie wykarmić. To zwykłe darmozjady. Nie wiadomo kim są. To nie Rosjanie, ani mieszkańcy Krymu i nawet Tatarzy Krymscy, którzy stali się naszymi rodakami. To jacyś górnicy – niepojęty kontyngent. Za to Syria, tam Arabowie, sunnici alawici, druzowie, arabowie- chrześcijanie – im potrzebna jest natychmiastowa pomoc” – ironizuje b, dowódca separatystów. Jego zdaniem rosyjskie władze zamiast skupić się na Donbasie wielką wagę przykładają też do wzięcia pod rosyjska jurysdykcję Arktyki. „Powinni tam proklamować Związkową Republikę Pingwinów” – dodaje.

„Olali „Rosyjską wiosnę” – teraz prowadzone są rozmowy techniczne z Ukrainą nt. powrotu DRL i ŁRL na prawach autonomii. Jednak Urkaina nie zgadza się, słowem nie wspomina o jakiejkolwiek antonimii i federalizacji.”

Wojskowy uważa, że Rosja ugrzęźnie w konflikcie syryjskim, a tymczasem Ukraińcy wcale się nie rozbrajają. „ Posiadam dane o dodatkowej mobilizacji w Charkowie, ma miejsce uzupełnianie wojsk, nie zaczęto demobilizacji. I cała 90 tys. grupa ukraińskich wojsk skupiona wokół Noworosji, co prawda opuściła front, jednak pozostaje cały czas w strefie frontowej. My wchodzimy do Syrii zaczynamy tam aktywnie walczyć, w tym czasie ukraińska armia zaczyna ofensywę. Siły Zbrojne Noworosji nie mają zdolności bojowej – doprowadzono je do takiego stanu poczynając z lata br. Zostały zdegradowane i ograniczono ich liczebności, motywację. Ukraińska armia jest w stanie je zniszczyć w ciągu trzech dni. Została pusta skorupa.”

Zdaniem Girkina jedynym elementem odstraszającym ukraińską armię były rosyjskie siły:

„Teraz przerzuca się je do Syrii i ja bym na miejscu ukraińskiej armii poczekał aż wyjedziemy i damy się wepchnąć w tę wojnę, i uderzył. I wtedy p. Sołowiow i inni propagandziści będą mówić, że jak to możliwe? Przecież prowadzimy wojnę przeciwko światowemu dżihadowi, w obronie całego chrześcijańskiego świata i nie możemy teraz walczyć w Donabsie, tym bardziej że to ukraińska ziemia i jacyś górnicy.

Girkin nazwał również rosyjskie zaangażowanie w Syrii – „najbardziej idiotyczną operacją jaką można sobie wyobrazić.”

Tak opisywał Igora Striełkowa felietonista Biełsatu Maksym Czyhunka:

Igor Girkin „Striełkow” – zdradzony patriota.

Człowieka, który chwalił się odpaleniem iskry wojny na Donbasie. Ten podpułkownik, współpracownik GRU i FSB był pierwszym dowódcą wojsk Donieckiej Republiki Ludowej. Walczył w Czeczenii, Jugosławii. Jest autorem przynajmniej jednej książki z gatunku fantasy, w której opisuje mityczny zamek, w domyśle Rosję otoczony przez wrogów. Jego drugim hobby jest rekonstrukcja militarna. Świat obiegły obrazki Striełkowa ciągnącego karabin maszynowy Maksim, ubranego w mundur carskiego porucznika, albo nawet przebranego w rycerską zbroję. I właśnie taki człowiek, żyjący częściowo w świecie swoich fantazji został rzucony na pierwszą linię wojny na Ukrainie.

Girkin to człowiek, który nawet swoje przebieranki traktował bardzo na serio, a tymczasem okazało się, że Kreml potraktował go niepoważnie i usiłował wykorzystać do własnych celów. Putin na razie nie zamierza przyłączyć Donbasu i wypowiedzieć Ukrainie otwartej wojny. Co gorsza, wyznaczył Striełkowowi zaszczytną, ale mało perspektywiczną rolę obrońcy Słowiańska – czyli donbaskiego Stalingradu, na którego szańcach dzielny dowódca miał polec. Jednak dzielny rekonstruktor, widząc, jaki los mu gotują jego mocodawcy, wycofał się ze Słowiańska bez walki. Po drugie mimo osobistych upomnień z Kremla, nie chciał publicznie chwalić geniuszu Putina. Jakiś czas potem został wezwany do Rosji i odstawiony na boczny tor.

Jb/Biełsat

WWW.belsat.eu/pl/

Aktualności