W czasach pandemii nie ma gorszego oskarżenia, niż to o celowe blokowanie pomocy dla cierpiących. Rosyjski senator właśnie zarzucił to Polsce. Kłamiąc…
Rosyjski senator Aleksiej Puszkow napisał dziś na swoim twitterze, że Polska nie przepuściła lecących do Włoch samolotów z pomocą medyczną. Zdaniem polityka rosyjskie samoloty musiały z tego powodu lecieć naokoło, nad Morzem Czarnym. Znany z radykalnych, antyzachodnich, a także atakujących Polskę opinii senator jest przewodniczącym komisji Rady Federacji ds. polityki informacyjnej, a w poprzednich latach był szefem komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej.
Teraz pisze tak: „Odtąd Polsce nie wolno iść na rękę w niczym. W niczym.”
Oskarżenia senatora bardzo szybko rozeszły się po sieci, choć wpis Puszkowa z twittera zniknął.
⚠️Uwaga: kolejny #FakeNews związany z pandemią #koronawirus.
❌Strona rosyjska nie wystąpiła o zgodę na wlot w polską przestrzeń powietrzną.
❌Zarzut o braku zgody ze strony Polski jest bezpodstawny i nieprawdziwy. pic.twitter.com/8vDWfV3zxa— Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP ?? (@MSZ_RP) March 24, 2020
Polski MSZ już zdementował rewelacje i ataki Puszkowa. Rosja po prostu nie wystąpiła do Polski o zgodę na wlot samolotów w polską przestrzeń powietrzną. Tym samym zarzut braku zgody Polski jest po prostu bezpodstawny. Jednak wypuszczenie takiego fake-newsa przez ważnego, rosyjskiego polityka było absolutnie celowe. W ten sposób kremlowska propaganda stara się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Stwarza wrażenie, że pomaga Włochom, a jednocześnie dzieli Europę i oskarża Polaków, że bezdusznie przeszkadzają w udzielaniu pomocy w czasie epidemii.
Rosyjska pomoc dla ogarniętych pandemią Włoch ruszyła w niedzielę. Z podmoskiewskiego lotniska wojskowego Czkałowskoje startują kolejne, ciężkie samoloty transportowe Ił-76 wyładowane sprzętem, ekipami medyków, odzieżą ochronną i medykamentami. Do tej pory było ich czternaście. Rosyjskie wsparcie jest opatrzone naklejkami z napisem: „Pozdrowienia z Rosji”. Wbrew atakom Puszkowa transportowce zwyczajnie nie zamierzały lecieć nad Białorusią i Polską.
Poleciały na południe Rosji, lądując na wojskowym lotnisku w celu uzupełnienia paliwa i być może załadowania dodatkowo sprzętem. Potem poleciały nad Morzem Czarnym, Bałkanami i Adriatykiem wlatując we włoską przestrzeń powietrzną. Operacja rosyjskiej armii pomocy dla Włoch była bardzo sprawnie zorganizowana i zaplanowana. Także jeśli chodzi o dokładne zaplanowanie trasy lotu. A przede wszystkim jeśli chodzi o propagandową otoczkę operacji.
Organizowana przez rosyjskie ministerstwo obrony pomoc od początku miała aspekt wizerunkowy. Moskwa stara się pokazać, że Zachód sobie nie radzi z epidemią. Że NATO nie jest zdolne do udzielenia pomocy. I demonstracyjnie robi to rosyjska armia (samoloty z pomocą należą do rosyjskich Sił Powietrzno – Kosmicznych, a organizacją transportu zajmuje się ministerstwo obrony). Wpis Aleksieja Puszkowa i burza, jaką wywołał są ciągiem dalszym kampanii propagandowej.
Chodzi o wywołanie wrażenia, że w Europie nie ma solidarności, że zachodnie struktury nie tylko nie pomagają sobie, ale i zachowują się samolubnie. O tym zresztą pisze nieustannie właśnie Aleksiej Puszkow. Senator twierdzi, że UE i NATO nie zachowują się solidarnie wobec Włoch, a Rosja, Kuba i Chiny tak.
Попавшей в бедственное положение Италии «братья» по ЕС не помогают; «старший брат» в лице США не помогает; союзники по НАТО не помогают; и Украина, конечно, не помогает. А помогают ей Китай, Россия и Куба. Комментарии излишни. https://t.co/XA1XRDxPAk
— Алексей Пушков (@Alexey_Pushkov) March 22, 2020
W dodatku państwo takie, jak Polska cechuje typowa rusofobia. I to nawet w obliczu śmiertelnego zagrożenia pandemią. Tak będzie wyglądać rosyjska narracja. O rozpowszechnianej przez Rosjan dezinformacji w sprawie epidemii i sianiu paniki informowała już Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Epidemia dała bowiem moskiewskim specjalistom od propagandy oręż wyjątkowo skuteczny w czasach powszechnego strachu i szumu informacyjnego.
Michał Kacewicz/belsat.eu
Redakcja może nie podzielać opinii autora.