– Sekretarz stanu USA Mike Pompeo potwierdził w rozmowie z szefem MSZ Białorusi Uładzimirem Makiejem gotowość amerykańskich firm do niezwłocznego rozpoczęcia dostaw ropy na Białoruś – poinformowała w piątek rzeczniczka Departamentu Stanu USA Morgan Ortagus.
Białoruski MSZ poinformował z kolei, że szefowie resortów dyplomacji omówili wyniki niedawnej wizyty amerykańskiego sekretarza stanu w Mińsku, kwestie współpracy dwustronnej, zagadnienia polityki regionalnej i międzynarodowej oraz właśnie „tematykę bezpieczeństwa energetycznego”.
Pompeo odwiedził Mińsk 1 lutego b.r. Była to pierwsza wizyta przedstawiciela władz USA tak wysokiego szczebla w stolicy Białorusi od 25 lat. Podczas spotkania z prezydentem Alaksandrem Łukaszenką szef amerykańskiej dyplomacji powiedział, że jego kraj jest gotów zapewnić Białorusi dostawy 100 proc. potrzebnej jej ropy.
Łukaszenka mówił później, że Stany Zjednoczone „mogą pomóc Białorusi z infrastrukturą i dostawami ropy”.
W ramach poszukiwania dywersyfikacji dostaw Mińsk zamówił już m.in. ropę naftową tankowcami przez port w litewskiej Kłajpedzie. Surowiec z Litwy jest dalej transportowany na Białoruś koleją.
Białoruś i Rosja od 1 stycznia nie mają podpisanych kontraktów na dostawy ropy dla Mińska. Moskwa nie zgodziła się na zniżki dla Mińska, a dotychczasowi dostawcy, największe rosyjskie firmy, żądają dodatkowej premii za każdą tonę surowca.
Mińsk umawia się na niewielkie dostawy z pomniejszymi dostawcami z Rosji. Poszukuje też alternatywnych kierunków, m.in. przez porty w krajach bałtyckich, Ukrainę, a także przez Polskę możliwym rewersem rurociągu Przyjaźń.
Dwie białoruskie rafinerie naftowe działają obecnie na ograniczonych mocach. Powodem jest brak odpowiedniej ilości surowca.
cez/belsat.eu wg PAP