Pomazali, ale wyczyścili: „graficiarze” woleli naprawić szkody niż za nie zapłacić WIDEO


Przystankowych wandali nagrała kamera monitoringu. Kiedy nagranie opublikowano w internecie, sprawcy sami wyrazili chęć współpracy. Choć bardzo starali się o dyskrecję, sposób w jaki zrealizowali swój zamiar, zarejestrowała… druga kamera.

Do incydentu z użyciem markera i sprayu doszło na początku sierpnia na jednym z przystanków komunikacji miejskiej w Brześciu. Najwyraźniej nudząca się para młodych ludzi zaczęła malować na oszklonej wiacie jakieś napisy.

Wszystko zarejestrowała kamera monitoringu, a nagranie zamieszczono w internecie. Wkrótce potem z zarządcą przystanku skontaktował się niejaki Alaksandr, który wyraził gotowość do zrekompensowania wyrządzonych szkód.

Strony umówiły się na spotkanie, podczas którego miały zostać przekazane pieniądze. Alaksandr jednak nie przyszedł – najprawdopodobniej zrobiło mu się szkoda 198 rubli (ponad 360 zł), bo na taką kwotę oszacowano zniszczenia.

Jednak już następnego dnia przystanek był… czysty. Co takiego na nim się wydarzyło, częściowo wyjaśnia kolejne nagranie. Co prawda jego bohaterowie zadbali, aby na czas ich działań zakleić kamerę, ale zapomnieli, że w pobliżu jest jeszcze druga. To właśnie ona zarejestrowała wizytę dwóch osób, po której zakończeniu przystankowa wiata zalśniła jak nowa.

cez/belsat.eu

Aktualności