Polski szpieg? Zaginął białoruski opozycjonista

Opozycyjny Młody Front poinformował, że od sześciu dni nie można się skontaktować z aktywistą Alaksandrem Łatyszawem. 15 listopada miał zostać zatrzymany na szpiegostwo na rzecz Polski.

Alaksandr Łatyszau studiował w Polsce w ramach programu wsparcia białoruskich studentów im. Konstantego Kalinowskiego. We wtorek o jego zaginięciu poinformowała niezarejestrowana opozycyjna młodzieżówka Młody Front. Polityk Pawał Siewiaryniec napisał na Facebooku, że aktywista został najprawdopodobniej zatrzymany na granicy białorusko-ukraińskiej.

– Według niepotwierdzonych informacji zatrzymały go służby specjalne. Oskarżono go o szpiegostwo na rzecz Polski – napisał Siewiaryniec.

Sprawę zbadał korespondent Biełsatu. Według jego źródeł, Aleś Łatyszau nie przekraczał granicy. Miesiąc temu aktywista był przesłuchiwany przez agentów KGB. Zarówno służba bezpieczeństwa, jak i milicja, twierdzą, że nie przetrzymują Łatyszawa. Młody człowiek mógł też zostać zabrany do wojska.

Alaksandr Łatyszau pochodzi ze wsi Hrabauka pod Homlem. Ukończył homelskie technikum rolnicze. W 2014 roku młody człowiek padł ofiarą represji politycznych w związku z przynależnością do opozycyjnego Młodego Frontu. Został skierowany na przymusowe badania psychiatryczne, ale żadnych odchyleń od normy nie wykryto. Przed prześladowaniami uciekł do Polski, gdzie studiował w ramach programu im. Kalinowskiego.

„Kalinowski. Ostatnie dni” FILM

sk,pj/belsat.eu

Wiadomości