Polska prokuratura odpowiedziała Biełsatowi na temat oskarżonych związkowców


 

W oficjalnej odpowiedzi Prokuratury Krajowej czytamy, że nie przekazywała ona stronie białoruskiej informacji o potencjalnych kontach Hienadzia Fiadynicza i Ihara Komlika w polskich bankach.

W odpowiedzi na Pana pytania dotyczącymi Gennadi  Fedynitch i Ihar Komlik uprzejmie informuję, że w Biurze Współpracy Międzynarodowej Prokuratury Krajowej nie ujawniono wniosków strony białoruskiej, w których występowałyby wskazane przez Pana osoby – mowa w liście, który otrzymała redakcja belsat.eu.

Właśnie wiadomości o istnieniu kont bankowych, przekazane stronie białoruskiej stały się w 2011 roku podstawą do skazania 4,5 roku obrońcy praw człowieka Alesia Bialackiego. Teraz sprawę karną wszczęto przeciwko liderowi Niezależnego Związku Zawodowego Przemysłu Radioelektronicznego Hienadzia Fiadynicza i księgowego organizacji Ihara Komlika. Obu grozi nawet 7 lat pozbawienia wolności za niepłacenie podatków.

Wcześniej Biełsat dostał podobną odpowiedź z Ministerstwa Sprawiedliwości Litwy. Wynika z niej, że strona białoruska dalej poszukuje informacji o kontach Białorusinów w litewskich bankach. Jednak Wilno nie wydało związkowców.

Białoruskie służby przeszukały siedzibę NZZ REP 2 sierpnia. Skonfiskowano większość komputerów, twardych dysków, rozbito drzwi gabinetu księgowego i przetrząśnięto biuro w poszukiwaniu dokumentów.

Okazało się później, że Hienadzia Fiadynicza i Ihara Komlika oskarża się o unikanie zapłaty podatków o znacznej wielkości. Według śledczych, związkowcy trzymali pieniądze na zagranicznych kątach, co pewien czas wyjeżdżali za granicę, by podjąć pieniądze i wwieźć je na Białoruś.

Działacze związku zawodowego nazywają działania władz represjami za działalność związkowców podczas wiosennych protestów.

Zobacz: Przeszukania w siedzibach białoruskich związków zawodowych. Aresztowano lidera REP

MŁ, belsat.eu

Aktualności