Po odwołaniu akcji zatrzymano kilkadziesiąt osób. Funkcjonariusze zabronili uczestnikom „Russkiego marszu” posługiwania się transparentami, a ci zdecydowali się, że nie będą maszerować. W akcji miały uczestniczyć ugrupowania opozycyjne wobec Kremla.
„Russkij marsz” – to doroczna akcja rosyjskich ugrupowań nacjonalistycznych, które uważają się za opozycję wobec obecnej władzy. Odbywa się na obrzeżach Moskwy w dzielnicy Lublino. W tym roku, mimo że marsz był legalny, policja zabroniła wykorzystywać uzgodnionych z moskiewskimi władzami transparentów.
Русский марш в Люблино под угрозой: полиция не пропускает баннеры организаторов. А без них они шествовать отказываются. pic.twitter.com/RJBUzrQFgo
— transparant.news (@TransparantNews) November 4, 2017
Chodziło o hasła: „Impeachment, Lustracja, Desowietyzacja”, „Korupcja – problem, któremu razem damy radę”, „Przeciw marksizmowi i kapitalizmowi”.
Organizatorzy postanowili rozwiązać zgromadzenie. Policja zażądała, by uczestnicy niedoszłego marszu rozeszli się. Po czym od razu do akcji ruszyły jednostki specjalne OMON-u, które zaczęły aresztowania. Jak informuje TV Dożd’, na komisariaty mogło trafić nawet 70 osób.
Dziś na drugim końcu Moskwy w pobliżu metra „Oktiabrskoje polie” odbył się również alternatywny „Russkij marsz”, w którym udział biorą nacjonaliści – zwolennicy prowadzonej przez Kreml polityki wobec Ukrainy. Tam do zatrzymań nie doszło.
jb/belsat.eu