Amerykański medioznawca opublikował raport, w którym przekonuje, że dzięki rosyjskim ingerencjom na Twitterze, doszło do eskalacji konfliktu wokół nowego odcinka gwiezdnej sagi – filmu “Ostatni Jedi”.
Badacz Morten Bay ze Szkoły Komunikacji i Dziennikarstwa Uniwersytetu Południowej Kalifornii (uczelni, którą ukończył George Lucas) swój raport opublikował w naukowej platformie ResearchGate.
W pracy “Broń hejterów: Ostatni Jedi i strategiczne upolitycznienie popkultury poprzez manipulacje w sieciach społecznościowych” stwierdza, że trolle internetowe z Rosji za pomocą negatywnych twittów o filmie miały doprowadzić do rozłamu w amerykańskim społeczeństwie. Dr Bay przeanalizował wszystkie wpisy na Twitterze, które wysłano do reżysera filmu Riana Johnsona przez siedem miesięcy od premiery. Co piąty z nich (21,9 proc.) był negatywny. Dużą część napisali rozczarowani fani sagi, jednak ponad połowa była dziełem botów, trolli i prawicowych aktywistów.
– Niektórzy z tych użytkowników wydają się być rosyjskimi trollami – napisał Morten Bay po przeanalizowaniu kont hejterów.
Medioznawca uważa, że negatywne komentarze były częścią “zaplanowanych, zorganizowanych prób wpływów politycznych”. Miały propagować stereotyp “szeroko rozpowszechnionych nieporozumień i kryzysu systemowego w amerykańskim społeczeństwie”. Według badacza, takie cele przyświecają amerykańskiej ultraprawicy, “tak samo, jak Federacji Rosyjskiej”.
Morten Bay jest przekonany, że choć niewielka część użytkowników Twittera wyrażała się negatywnie o filmie, inni użytkownicy wiedzieli o dyskusji. Zadaniem trolli i botów było przekonanie internautów, że Amerykanie zbojkotują kolejne epizody “Gwiezdnych wojen” produkcji Disneya. Zaprzeczają temu jednak inne badania, według których 89 proc. widzów pozytywnie ocenia “Ostatniego Jedi”, który był też przebojem kasowym ustępującym jedynie “Przebudzeniu mocy”.
Jeśli przypuszczenia amerykańskiego badacza się potwierdzą, był to kolejny atak rosyjskich trolli na zachodnią opinię publiczną. Centra badawcze i służby specjalne oskarżyły wcześniej Rosję o ingerowanie w wybory prezydenckie w USA, referendum w sprawie Brexitu oraz wspieranie separatyzmu w Katalonii. Jednak w sierpniu Times doniósł o inspirowaniu z Rosji ruchu antyszczepionkowego w Europie.
“Fabryki trolli” w Rosji organizują osoby i instytucje zbliżone do władz. Jedną z nich jest “kucharz Kremla”, miliarder Jewgienij Prigożin z Petersburga. Swoje własne “trolle” utrzymuje nawet moskiewski ratusz – formalnie płaci on firmie kreującej w sieci wizerunek miasta.
pj/belsat.eu wg meduza.io
