Ochotnicy całodobowo ochraniają miejsce śmierci Borysa Niemcowa już 4 lata


Pod samymi murami Kremla na Wielkim Moście Moskworeckim, na którym zginął w zamachu opozycyjny polityk, powstało ochraniane przez wolontariuszy nieformalne miejsce pamięci.

Ochrona jest potrzebna, gdyż ponad 50 razy padało ono ofiarą „nieznanych sprawców”. Jednak za każdym razem odradzało się siłami tych, dla których ważna jest pamięć o zabitym polityku.

Kwiaty i zdjęcia Niemcowa pojawiły się na moście już w noc jego zabójstwa w lutym 2015 r. Gdy minęło 40 dni od jego śmierci, władze usiłowały zlikwidować spontanicznie powstały memoriał. I wtedy ludzie zjednoczyli się, by go obronić i odpowiedzieć na pytanie, czy rosyjskie władze zrobiły wystarczająco dużo, by upamiętnić opozycjonistę.

Ludzie do dziś przynoszą kwiaty, świeczki i zdjęcia zabitego polityka, fot. FORUM, REUTERS/Maxim Shemetov

– Skoro tu jesteśmy – to znaczy, że niewystarczająco. Dyżury trwają całodobowo, ludzie dyżurują tu całą dobę – pojedynczo, po dwóch czy trzech – jak wyjdzie – podkreśla jeden z wolontariuszy, Wiktor.

Ochotnicy dyżurują na moście dokładnie cztery lata, prawie półtora tysiąca dni i nocy. Kolejność dyżurów jest określana poprzez internet. Nocna zmiana trwa od północy do rana. Można też zapisać się na kilka godzin dyżuru. Chętnych nie jest wielu: wśród nich i emeryci, i pracujący. Rozmaici ludzie i wśród nich dyskusje polityczne to norma.

– To nie jest zwykłe miejsce pamięci. To rodzaj sztafety pamięci. I trwa ona nieprzerwanie od czterech lat. Ludzie nie odchodzą nawet na minutę bez ważnej przyczyny. A ważna przyczyna to albo, że zabierają ich na policję, albo w czasie oficjalnych świąt nas stąd siłą wywalają i zwijają memoriał – podkreśla autor książki „Most Niemcowa”, antropolog Dmitrij Gromow.

Dyżurowanie nie daje żadnych zysków oprócz moralnych. W ciągu czterech lat memoriał na miejscu zabójstwa Niemcowa był ponad 50-krotnie niszczony.

– To pewne, że on się nie podoba komuś. Najczęściej to się dzieje nocą – tak by nikt tego nie zauważył – podkreśla Wiktor.

Miejsce pamięci przeszkadza GorMostowi – instytucji odpowiadającej za porządek na moskiewskich mostach oraz aktywistom prokremlowskich organizacji. Nie raz urządzali oni prowokacje na miejscu zabójstwa polityka.

Aktywiści prokremlowskiej organizacji SERB niszczą miejsce pamięci 5 września 2018 r.

– To bardzo nieprzyjaźni ludzie, podejrzewam, że otrzymują za to pieniądze. Biorę pod uwagę wariant, że są związani z policją i biorę odpowiedzialność za moje słowa. Podczas rozbijania akcji grupa takich ludzi działa ręka w rękę z policją. Albo policją, albo z Centrum „E” (wydziałem do walki z ekstremizmem MSW – Belsat.eu) – dodaje Gromow.

Cztery lata po zamachu na Niemcowa ludzie przynoszą kwiaty na miejsce jego śmierci, przysyłają pieniądze na zakup bukietów, zatrzymują się, by zrobić zdjęcie memoriałowi. Dyżurujący chcą, by na miejscu zabójstwa pojawiała się tabliczka pamiątkowa. Jednak władze nie przychylają się do ich próśb.

fot. FORUM, Mikhail Tereshchenko/TASS

– To konflikt ideologiczny i polityczny. Walka do ostatnich sił. Gdy tabliczka się pojawi, nie będziemy więcej dyżurować, a będą przychodzić tu ludzie, którzy będą chcieli po prostu złożyć kwiaty – dodaje Gromow.

Moskiewskie merostwo zaczęło właśnie remont mostu i niedługo obejmie on również miejsce pamięci. Aktywiści zamierzają w tej sytuacji przenieść się na drugą stronę ulicy, by nie przerywać dyżurowania. A po zakończeniu remontu zapowiadają powrót na stare miejsce.

Więcej w materiale Maszy Makarowej dla programu Wot Tak:

Masza Makarowa,jb/belsat.eu

Aktualności