W 25. rocznicę wprowadzenia rubla białoruskiego, w stołecznym Muzeum Pieniędzy otwarto ekspozycję ze szkicami banknotów z godłem Pogoni i biało-czerwono-białą flagą narodową.
Na rysunkach widnieje adnotacja „Zatwierdzam” oraz podpisy ówczesnego przewodniczącego Rady Najwyższej Stanisława Szuszkiewicza, premiera Wiaczasława Kiebicza oraz prezesa Banku Narodowego Stanisława Bahdankiewicza.
– Na jednym z banknotów chcieliśmy umieścić portret [jednego z przywódców powstania styczniowego, Konstantego] Kalinowskiego. Ale ktoś na naradzie wyraził opinię, że Kalinowski był rozbójnikiem i rabował banki – wspominał po latach te wydarzenia Bahdankiewicz. – Po przedyskutowaniu postanowiliśmy na razie nie włączać go do serii.
Na podstawie szkiców przygotowano projekty banknotów, które w 1994 roku wydrukowano w monachijskiej drukarni Giesecke&Devrie. Jednak pieniądze te nigdy nie trafiły do portfeli Białorusinów. W tym samym roku odbyły się pierwsze wybory prezydenckie, w których zwyciężył były dyrektor sowchozu spod Szkłowa Alaksandr Łukaszenka.
W 1995 roku zainicjował on referendum, na którego mocy zmieniono symbole państwowe – biało-czerwono-białą flagę i Pogoń zastąpiła symbolika wzorowana na sowieckiej.
Całą wydrukowaną partię pieniędzy (ok. 100 mln rubli) wywieziono do jednostki wojskowej w Maczuliszczach pod Mińskiem. Składowano je tam w silosie po głowicy jądrowej. Potem zniszczono. Najprawdopodobniej tak, jak niszczy się stare lub uszkodzone banknoty, które wycofuje się z obiegu.
jw, cez/belsat.eu