Niezapowiedziana wizyta w Mińsku. Co było w teczce szefa Rosniefti?

W środę w Mińsku odbyły się rozmowy Alaksandra Łukaszenki i Igora Sieczyna – szefa największej rosyjskiej spółki naftowej oraz jednego z najbardziej wpływowych ludzi w Rosji. O wynikach spotkania nie poinformowano oficjalnie do dziś.

Wizytę Sieczyna można śmiało nazwać niespodziewaną – przynajmniej dla mediów. Jeszcze we wtorek rano służby prasowe Alaksandra Łukaszenki informowały, że w środę i czwartek prezydent będzie przebywał z oficjalną wizytą w Egipcie. Tego samego dnia przed południem „Pull Pierwogo” – kojarzony z rzeczniczką prezydenta kanał w komunikatorze Telegram – pokazał zdjęcia z Kairu. Oznaczało to, że oficjalna grupa dziennikarzy już doleciała na miejsce.

Łukaszenka potępił wojny hybrydowe. W Egipcie

O przybyciu do Mińska Igora Sieczyna nie poinformowano aż do samego początku jego rozmów z białoruskim prezydentem. Można więc przypuszczać, że wizyta szefa Rosniefti została umówiona w ostatniej chwili, a w ustalonym wcześniej terminarzu jej nie było. Co prawda prezes białoruskiego Banku Narodowego Paweł Kalaur jeszcze 12 lutego zapowiadał ogólnie, że „w następnym tygodniu” będą kontynuowane rozmowy z dostawcami ropy naftowej. Czy miał na myśli rozmowy z Sieczynem?

Igor Sieczyn i Alaksandr Łukaszenka w Mińsku. Zdj. president.gov.by

O wynikach tego spotkania też nie poinformowano. Służby prasowe białoruskiego prezydenta ograniczyły się do podania kilku dyżurnych wypowiedzi rozmówców, z samego początku spotkania. Łukaszenka oznajmił, że chce „omówić sytuację” i ma nadzieję, że Sieczyn mu „coś podpowie”.

– Chciałoby się pełnej jasności – powiedział.

Komunikat Rosniefti był jeszcze bardziej lakoniczny. Podano w nim jedynie, że „strony wymieniły się opiniami na temat rozwoju dalszej współpracy w dziedzinie energetyki”.

Kadr z materiału ze strony president.gov.by

Czego dotyczyły? Na zdjęciach ze spotkania widać, że Sieczyn przyszedł na spotkanie z teczką. Wyjął z niej i położył na stole folder z prezentacją firmy oraz jakiś dokument, który trzymał przed sobą rozmawiając z Łukaszenką. Jaka była jego treść – nie ujawniono.

Kadr z materiału ze strony president.gov.by

Redaktor naczelny rosyjskiej stacji radiowej Echo Moskwy Aleksiej Wieniediktow wyraził w swojej audycji opinię, że najpierw Sieczyn spotkał się z Władimirem Putinem. Potem zawiózł do Mińska „decyzję” prezydenta Rosji dotyczącą dalszych stosunków Moskwy z Mińskiem.

– I dziś-jutro dowiemy się, jaka jest decyzja Putina w sprawie relacji z Białorusią i kwestii związanych z ropą – zasugerował Wieniediktow.

Igor Sieczyn i Władimir Putin podczas spotkania na Kremlu 11 lutego. Zdj. kremlin.ru

Jednak białoruski politolog Andrej Kazakiewicz odnosi się do tych rewelacji z dystansem.

– Bardziej skłaniam się ku wersji, że wizyta Sieczyna to nie posłanie Putina, ale właśnie wizyta szefa największej rosyjskiej firmy naftowej. Myślę, że to próba osiągnięcia przez Mińsk porozumienia w sprawie dostaw ropy już na szczeblu poszczególnych firm – powiedział nam Kazakiewicz.

Biorąc pod uwagę „szczególne stosunki” między Sieczynem a Putinem, trwające jeszcze z czasów ich petersburskiej młodości, białoruski politolog nie wyklucza, że szef Rosniefti mógł przywieźć Łukaszence „jakieś dodatkowe informacje”. Raczej nie był to jednak główny cel wizyty.

– Główna sprawa to kwestia cen – uważa Kazakiewicz.

Łukaszenka: Rosja żąda za ropę cen wyższych niż światowe

A jej rozwiązaniem jest zainteresowany przecież nie tylko Mińsk. Rosnieft’ w zeszłym roku dostarczyła na Białoruś 8,8 mln ton surowca i też chciałaby wznowić eksport.

– Dlatego pan Sieczyn mógł przywieźć nową ofertę Łukaszence. Ale sądzę, że przywiózł jednocześnie dość twarde, osobiste przesłanie od Putina: ostrzeżenie dla Łukaszenki o konsekwencjach możliwego ograniczenia tranzytu rosyjskiej ropy przez Białorusi – twierdzi z kolei Arsenij Siwicki, dyrektor Centrum Badań Strategicznych i Polityki Zagranicznej.

Rafineria w białoruskim Mozyrzu. Zdj. Vasily Fedosenko / Reuters

Zdaniem Tacciany Manionak, ekspertki ds. energetyki z portalu Biełrynok, strona białoruska znalazła się dziś w krytycznej sytuacji z powodu twardego stanowiska Moskwy. I w tym sensie bezpośrednie rozmowy z szefem największej rosyjskiej firmy z branży nabierają szczególnej wymowy. Rosnieft’ może bowiem zadać ton przyszłym stosunkom z Mińskiem i narzucić sposób zachowania innym rosyjskim dostawcom.

– Jeżeli Rosnieft’ zgodzi się na pewne zniżki, to wezmą z niej udział także inne rosyjskie firmy – mówi ekspertka.

Mińsk oskarża Moskwę: Za niższe ceny surowców Rosja chce zjednoczenia

Zwraca przy tym uwagę na jeszcze jeden istotny szczegół: wciąż nie jest jasne, kto w ogóle był inicjatorem tej zorganizowanej w trybie nadzwyczajnym wizyty: Moskwa czy Mińsk. Z ujawnionych wypowiedzi Łukaszenki wynikałoby jednak, że o spotkanie poprosił on, a nie przedstawiciele Kremla.

Rzecznik Kremla o Łukaszence: „Czasem emocje biorą górę”

ii, cez/belsat.eu

Wiadomości