Nie patrolować, ale konsultować? Co rosyjska policja będzie robić w Mińsku

Szef białoruskiego MSW łagodzi ton swoich zapowiedzi, że w pilnowaniu porządku podczas międzynarodowych imprez sportowych na Białorusi pomogą policjanci z Rosji.

Ihar Szuniewicz mówił o tym we wtorek w Nowopołocku, gdzie spotkał się szefem rosyjskiego resortu spraw wewnętrznych Władimirem Kołokolcewem. Oznajmił wówczas, że Rosja przyśle swoich policjantów na Igrzyska Europejskie oraz Mistrzostwa Świata w Hokeju na Lodzie, do których organizacji przygotowuje się Białoruś. Zdaniem Szuniewicza, przy pomocy stróżów prawa z sąsiednich państw, a przede wszystkim Rosji, zostanie zrobione wszystko, aby „wykluczyć komplikację sytuacji operacyjnej” podczas zawodów międzynarodowych.

Białoruski minister nie sprecyzował, ilu rosyjskich funkcjonariuszy miałoby przyjechać, co mieliby robić i jakie posiadaliby kompetencje. Jego oświadczenie zostało więc odebrane bardzo niejednoznacznie i wzbudziło niekłamany niepokój.

– To nonsens, to naruszenie suwerenności państwa. To zresztą również brak szacunku do naszej milicji. Pokazuje, że nie jesteśmy zdolni do samodzielnego zapewnienia porządku – oburzał się w rozmowie z belsat.eu komentator sportowy Alaksandr Daużenka. – To kolejne know-how Alaksandra Łukaszenki. Ale nie ma co się dziwić. Te imprezy odbędą się nie tak zaraz i oby do tego czasu na Białoruś nie przyszły „zielone ludziki” jak na Krym. Wtedy pojawienie się rosyjskich policjantów nabierze sensu – przed jakimś fejkowym referendum.

Czytajcie również:

Przed jakimi dywersantami chce się bronić białoruska armia? Analiza ostatnich ćwiczeń sugeruje obawę przed „wojną hybrydową”

Daużenka przypominał, że owszem, znane są przypadki, kiedy zagranicznym kibicom na dużych, międzynarodowych imprezach towarzyszą policjanci z ich krajów. Podkreślał jednak, że chodzi o punktową i bardzo ograniczoną współpracę. Zazwyczaj w kontekście konieczności kontrolowania niebezpiecznych ugrupowań kibicowskich, zjawiska szczególnie rozpowszechnionego w piłce nożnej.

– Jednak charakter Igrzysk Europejskich nie wskazuje na to, aby mieli na nie przyjechać agresywni pseudokibice. A miłośnicy koszykówki, siatkówki i gimnastyki też raczej nie słyną z wszczynanych przez siebie bójek i awantur – ironizował komentator.

Podobnego zdania był obrońca praw człowieka z centrum „Wiasna” Walancin Stefanowicz:

– Myślę, że akurat milicjantów na Białorusi wystarczy, żeby zapewnić porządek podczas Igrzysk Europejskich. To jednak nie mistrzostwa piłkarskie, więc wątpliwe jest, że przyjadą do nas szaleni i agresywni kibice koszykówki, siatkówki i szachów, którzy będą organizować tu zamieszki.

Stefanowicz przypominał też o ograniczeniach, które musiałyby obowiązywać zagranicznych funkcjonariuszy. Gdyby zaś ich nie przestrzegali, sami łamaliby białoruskie prawo.

– Policjant z innego kraju nie może na terytorium Białorusi przeprowadzić zatrzymania, sporządzać protokołów lub wszczynać sprawy karnej – ostrzegał obrońca praw człowieka.

Rosyjscy funkcjonariusze mogliby za to pracować na Białorusi jako konsultanci i w kontakcie z białoruskimi kolegami prowadzić jakąś pracę z kibicami z Rosji: obserwować ich zachowanie, toczyć rozmowy i rejestrować fakty naruszenia prawa.

– I raczej tak będzie. Wątpię, że rosyjscy policjanci będą ochraniać porządek publiczny razem z naszą milicją – powiedział Stefanowicz w rozmowie z belsat.eu.

Wszelkie wątpliwości na ten temat postanowiło w końcu rozwiązać MSW.

– Chodzi nie o obecność rosyjskich policjantów na obiektach sportowych i w miejscach publicznych, ale o udzielenie przez kolegów pomocy konsultacyjnej i metodycznej podczas organizacji i trwania imprez sportowych – głosi specjalnie opublikowany komunikat. – Z uwzględnieniem doświadczeń zdobytych podczas imprez szczebla międzynarodowego – w tym również ostatnich Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w 2018 r.

Część funkcjonariuszy z Rosji wejdzie przy tym w skład sztabów operacyjno-sytuacyjnych – w celu „koordynacji działań i wsparcia informacyjnego podczas przedsięwzięć dotyczących należnego poziomu ochrony porządku publicznego i zapewnienia bezpieczeństwa”.

Łukaszenka obiecuje, że Igrzyskami Europejskimi-2019 będzie żyć „cały naród białoruski”

cez/belsat.eu

Wiadomości