Przed planowaną na 9 maja defiladą lotniczą z okazji Dnia Zwycięstwa w stolicy Rosji odbędzie się operacja rozpędzania chmur. Jednak nie po to, aby obywatele wychodzili tego dnia na spacery – powiedział dziś przedstawiciel merostwa stolicy.
Jewgienij Danczykow potwierdził, że na rozpędzanie chmur, z okazji kilku tegorocznych imprez w Moskwie, przewidziano w budżecie 425 mln rubli (ok. 5,7 mln USD).
Urzędnik przypomniał, że czyste niebo jest głównym warunkiem bezpieczeństwa przelotów maszyn wojskowych nad miastem i wobec tego „9 maja odbędzie się rozpędzanie chmur”. Podkreślił jednak, że „nie oznacza to, iż obywatele powinni wyjść na ulice i naruszać ograniczenia w przemieszczaniu się po Moskwie”.
– Przelot lotnictwa zostanie zorganizowany 9 maja dla naszych drogich kombatantów. Wszyscy będziemy mogli go zobaczyć w telewizji albo z okna – tam, gdzie to możliwe – oznajmił przedstawiciel stołecznych władz.
Przyznał, że według prognoz pogoda 9 maja będzie niesprzyjająca, co wymaga właśnie rozpędzenia chmur.
9 maja, w Moskwie co roku odbywa się defilada wojskowa na Placu Czerwonym. Mieszkańcy tłumnie wylegają wtedy na ulice, by zobaczyć zmierzający na defiladę i powracający z niej sprzęt wojskowy oraz obejrzeć przelot samolotów i śmigłowców na niebie nad Moskwą.
W tym roku z powodu pandemii koronawirusa została odwołana. Teraz jedynym elementem defilady będzie parada lotnicza nad stolicą, w której udział ma wziąć 75 samolotów i śmigłowców.
Mieszkańcy Moskwy muszą śledzić przelot w telewizji, bowiem w stolicy obowiązują wymogi samoizolacji i z domu można wychodzić tylko w niezbędnych przypadkach.
Dwukrotnie w ostatnich latach – w 2017 i 2019 roku – zła pogoda sprawiła, że lotnicza część defilady w Moskwie musiała zostać odwołana: zbyt niski pułap chmur, mimo ich rozpędzania, nie pozwolił na bezpieczny przelot.
Tegoroczne obchody 9 maja miały mieć wyjątkową skalę ze względu na okrągłą, 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. Władze Rosji planowały udział przywódców innych państw w uroczystościach. Liderzy zachodni nie przyjeżdżali na defiladę od 2014 roku, gdy Rosja dokonała aneksji Krymu.
cez/belsat.eu wg PAP