Naczelnik mińskiej milicji o represjach: "To wszystko jest owocem waszej wyobraźni"


Akcja upamiętnienia ofiar represji stalinowskich w Mińsku

Na zorganizowaną w sobotę przez Młody Front akcję upamiętnienia ofiar stalinizmu przyszło parędziesiąt osób. Pod budynkiem NKWD (teraz KGB) zapalono znicze.

Uczestnicy uroczystości Dnia Pamięci Ofiar Represji Stalinowskich zebrali się o godzinie 19 pod gmachem byłego NKWD. W piwnicach budynku 29 października 1937 roku funkcjonariusze służby bezpieczeństwa zamordowali około 130 białoruskich działaczy społecznych, naukowców i artystów. Pod ścianą budynku postawiono ich portrety i znicze.

“Na miejscu jest wielu agentów w cywilnych ubraniach – dookoła budynku i za pomnikiem Dzierżyńskiego”, – informuje korespondent Biełsatu.

Podczas akcji wystąpił Mikoła Statkiewicz. Wszyscy uczestnicy akcji zostali spisani przez milicję. Lider Młodego Frontu Źmicier Daszkiewicz przyszedł na akcję z opóźnieniem – został zatrzymany przez drogówkę, twierdzącą, że jego auto jest kradzione. Wcześniej był też przetrzymany na litewsko-białoruskiej granicy.

Źmicier Daszkiewicz wszedł w pojedynek słowny z naczelnikiem mińskiej policji Aliaksandram Barsykowym, który ogłosił, że może szybko zakończyć “całą tą maskaradę”.

Na uwagę Daszkiewicza, że akcja ta jest próbą oddania czci ofiarom represji, Barsukow odpowiedział: “To wszystko jest owocem waszej fantazji”.

NM, PJr, belsat.eu

Aktualności