Grupa malarzy-monumentalistów z Mińska zakończyła ozdabianie odbudowanej wieży zamkowej. Znalazło się na niej 12 portretów, wśród których nie zabrakło króla Stefana Batorego, przedstawionego na podobieństwo rzymskiego imperatora.
Grodno było ulubionym miastem Stefana Batorego. Monarcha starał się spędzać tu jak najwięcej czasu, a Stary Zamek stał się wtedy królewską rezydencją. Król zmarł na grodzieńskim zamku i nawet został w Grodnie na pewien czas pochowany, zanim jego ciała nie przeniesiono na Wawel.
Jak tłumaczy Anton Astapowicz, przewodniczący Białoruskiego Towarzystwa Ochrony Zabytków Historii i Kultury dzieła w technice sgrafitta często były wykonywane na terytorium dzisiejszej Białorusi. Wiele z nich zostało zniszczonych, jednak do dziś w Grodnie, w Kościele Brygidek z XVII w. przetrwało malowidło wykonane w tej technice. Na zamku w Lidzie w jednej z narożnych wież również odkryto sgrafitto. Nie ulega wątpliwości, że również do zdobienia grodzieńskiego Starego Zamku wykorzystywano tę technikę. Do dziś zachowały się fragmenty malowideł – widać je np. na tylnej ścianie zamku. Anton Astapowicz nie chce jednak komentować, w jakim stopniu wykonane dziś portrety odpowiadają realiom epoki.
– Staram się raczej nie komentować tematu Starego Zamku. Powiem tak: odnawianie tego typu obiektów, a tym bardziej ich ozdabianie zawsze dopuszcza pewien poziom dowolności – podkreśla.
Mikoła Wołkau, historyk zajmujący się badaniem fortyfikacji uważa, że na Białorusi nie ma specjalistów zajmujących się tematyką zdobnictwa zamków w tamtej epoce. A portrety starożytnych imperatorów, do których dodano portret Batorego, są wprost zapożyczone z podrzeszowskiego zamku Krasickich w Krasiczynie.
– Wyglądają bardzo ładnie, nie powiem – komentuje Wołkau – inna sprawa, że brama i wieża, według Kroniki Chaszkowskiego, została wybudowana już po śmierci Batorego. Zaczęto ją budować na wiosnę 1586 r., a pod koniec tego samego roku król zmarł. Tron przypadł dynastii Wazów, którzy jak wiadomo odnosili się z szczególnym szacunkiem do swoich poprzedników z dynastii Jagiellonów. Nie wiadomo jednak, czy tak samo szanowali Batorego, i czy mogli na wieży umieścić jego portret?
Jak podkreśla Wołkau, brakuje relacji historycznych na ten temat. Wiadomo jedynie, że za życia Stefana Batorego żadnych sgrafittów z jego portretem nie zdążono wykonać.
Co więcej Wołkau wątpi, czy wieża nad bramą miała faktycznie parter i dwa piętra. Przypomina, że jeden z niemieckojęzycznych planów z XVIII w. informował, że miała ona „dwa piętra”, a polscy badacze z okresu międzywojennego na jego podstawie zinterpretowali liczbę pięter, tak jak liczy się je w Polsce. I tę interpretację wykorzystał architekt przebudowy zamku Uładzimir Baczkou. Wołkau jednak nie jest pewien, czy nie chodziło po prostu o dwie kondygnacje. Jego zdaniem hipotezie o trzech kondygnacjach, czyli parterze i dwóch piętrach przeczy umiejscowienie kaplicy na zamkowej wieży. Jego zdaniem umieszczenie jej w środkowej kondygnacji wieży, jest niezgodne z zasadami architektury sakralnej.
Brama i wieża Starego Zamku. Zdj. Wasil Małczanau/Belsat.eu
Wołkau przypomina, że w Kronice Chaszkowskiego kaplica nazywana była „kościołem”, co pokazuje, jego zdaniem, jak wielkie przypisywano jej znaczenie. Ekspert uważa, że w takim wypadku nad sakralnym obiektem nie mogło być świeckiej nadbudowy oprócz dachu. Jego zdaniem sgraffita, choć dobrze wykonane, mogą być jedynie wytworem fantazji autorów przebudowy.
AK, jb/belsat.eu