Białoruska milicja zatrzymała Rosjanina należącego do zakazanej w Rosji organizacji religijnej.
Jak informuje strona internetowa Świadków Jehowy w Rosji, 36-letni Nikołaj Machaliczew “wpadł” 21 lutego br. podczas rutynowej kontroli dokumentów. Milicjanci zatrzymali mężczyznę, twierdząc, że Rosja wysłała za nim międzynarodowy list gończy za wyznawanie zabronionej religii. W Rosji przeciwko mężczyźnie wszczęto sprawę karną za udział w „organizacji ekstremistycznej”.
Członek Kościoła Świadków Jehowy trafił do aresztu tymczasowego w Haradku, w obwodzie witebskim. Po trzech dniach prokurator skierował go do Aresztu Śledczego nr 2 w Witebsku. W uzasadnieniu decyzji napisano, że Machaliczew działał „umyślnie, kierując się nietolerancją religijną i motywami ekstremistycznymi, wyrażanymi poprzez propagandę wyższości religijnego nauczania Świadków Jehowy wśród osób trzecich”. Ponadto zarzucono mu, że propagował swoją „ideologię i wiarę”.
Aresztowany mężczyzna uważa, że został zatrzymany bezprawnie i zamierza zaskarżyć postanowienie prokuratury w białoruskim sądzie. Ponadto złożył skargę do Komitetu Praw Człowieka ONZ.
Jest to pierwsze zatrzymanie rosyjskiego Świadka Jehowy na terenie Białorusi. Wspólnota została uznana przez rosyjski Sąd Najwyższy w 2017 r. za organizację ekstremistyczną i zakazano jej działalności. Od tej pory w rosyjskich regionach dochodzi o masowych zatrzymań członków Kościoła. Niektórych z nich skazano na kilkuletnie wyroki więzienia. Rosyjscy Świadkowie Jehowy uważają, że są prześladowani religijnie.
Białoruś i Rosja podpisały umowy o wzajemnym przekazywaniu sobie osób poszukiwanych. Na tej podstawie Białorusini zatrzymują i przekazują rosyjskim władzom również osoby prześladowane w Rosji z przyczyn politycznych.
jb/belsat.eu