Na Białorusi dwa nowe wyroki śmierci. Sprawę osobiście kontrolował Łukaszenka


Ilja i Stanisłau Kościewowie.
Zdj. Centrum Obrony Praw Człowieka “Wiasna”

W Mohylewie na najwyższy wymiar kary zostali skazani dwaj bracia, zabójcy nauczycielki. Kilka dni temu białoruski prezydent nazwał ich publicznie „szumowinami”.

Strzałem w potylicę zabici zostaną Ilja i Stanisłau Kościewowie – 18-latek i 20-latek z miasteczka Czeryków. W brutalny sposób zamordowali swoją sąsiadkę – nauczycielkę, z którą byli skonfliktowani.

Ilja i Stanisłau Kościewowie.
Zdj. Belsat.eu

Kobieta miała poinformować milicję, że ich siostra źle wypełnia obowiązki macierzyńskie. Rodzina została z tego powodu zakwalifikowana jako patologiczna i podlegająca kontroli urzędników.

10 kwietnia 2019 r. podczas alkoholowej imprezy bracia przypomnieli sobie to tej, ich zdaniem, wyrządzonej im krzywdzie i po kłótni z nauczycielką zabili ją, zadając ponad 100 ciosów nożem. Następnie podpalili jej dom, by zatrzeć ślady.

Pod koniec roku w wywiadzie dla rosyjskiego radia Echo Moskwy białoruski prezydent Alaksandr Łukaszenka powiedział, że osobiście kontroluje niektóre ważne społecznie śledztwa i procesy. Opisał m.in. morderstwo dokonane przez braci i nazwał dwójkę mężczyzn „szumowinami”.

Strój więźnia w celi śmierci.
Zdj. spring96.org

Według Andreja Pałudy, obrońcy praw człowieka z organizacji Wiasna, ten fakt mógł odbić się na wysokości wyroku wydanego przez sąd. Przypomniał w tym kontekście o procesie Alaksandra Grunowa, z którego ręki w 2014 r. zginęła studentka. Białoruski Sąd Najwyższy uchylił wtedy wyrok śmierci wydany przez sąd niższej instancji. Jednak, jak przypomina Pałuda, sprawę skomentował Łukaszenka i mężczyznę z powrotem skazano na najwyższy wymiar kary.

Ilja Kościeu.
Zdj. belsat.eu

Obserwującego proces obrońcę zaszokował fakt, że publiczność klaskała po wydaniu wyroku. Powiedział, że skazani rozpłakali się, gdy usłyszeli werdykt sędziów. Jego z daniem do końca mieli nadzieję na dożywocie lub wieloletnie więzienie.

Białoruś jest ostatnim krajem w Europie, w którym ogłasza się i wykonuje wyroki śmierci. W ciągu ostatnich 20 lat stracono tam ponad 400 osób. Wyroki są wykonywane tak, jak w czasach sowieckich – poprzez strzał w tył głowy. Rodzina i bliscy skazanego nie dowiadują się ani o dacie wykonania wyroku, ani o miejscu pochówku straconego. Na karę śmierci nie mogą być skazane nieletni, kobiety i mężczyźni w wieku emerytalnym.

Wiadomości
Kazachstan zamierza całkowicie zrezygnować z kary śmierci
2019.12.22 11:32

jb/belsat.eu

Aktualności