Mińsk: Śledczy konfiskują komputery w redakcji Biełsatu FOTO

Po ponad trzech godzinach pracownicy Komitetu Śledczego opuścili mieszkanie przy ul. Kastrycznickiej w Mińsku, w którym znajduje się biuro stacji. Na początku akcji zagrozili, że rozetną drzwi piłą tarczową, którą ze sobą przynieśli.

Z biura Biełsatu zniknęły dwa komputery stacjonarne i trzy laptopy oraz pendrive’y.

Śledczy skonfiskowali wszystkie komputery i nośniki informacji w biurze Biełsatu. Zdj. belsat.eu

Jak poinformował wcześniej rzecznik prasowy białoruskiego Komitetu Śledczego Siarhiej Kabakowicz, powodem przeszukania jest sprawa karna dotycząca zniesławienia, wszczęta na podstawie art. 188 KK. Urażony jednym z ubiegłorocznych materiałów Biełsatu poczuł się przewodniczący Państwowego Komitetu Ekspertyz Sądowych gen. Andrej Szwed. Generał wysłał w tej sprawie list do szefa białoruskiego MSW, domagając się wyciągnięcia surowych konsekwencji.

Funkcjonariusze zostawili po sobie bałagan. Zdj. belsat.eu

– Według naszych informacji, w pomieszczeniu może znajdować się sprzęt komputerowy, z którego rozpowszechniano tę zniesławiającą, nieprawdziwą informację. Wasi koledzy są już wzywani na przesłuchania i dla nich nie jest to nowością – powiedział Kabakowicz.

Efekty przeszukania w biurze Biełsatu. Zdj. belsat.eu

W czasie przeszukania w mieszkaniu znajdował się dziennikarz Biełsatu Mikoła Dziabioła, któremu funkcjonariusze zabronili jednak kontaktowania się z kimkolwiek. W drzwiach wejściowych dyżurował milicjant, który nie wpuszczał do środka dziennikarzy. Śledczy nie wyjaśnili powodu przeszukania.

fot. Belsat.eu

– Nie wytłumaczyli, na czym polega wina Biełsatu. Powiedzieli, że „trzeba mówić prawdę”, i nie wiem, co mieli na myśli. Wszystkie te działania związane są z próbą przeszkodzenia w działalności stacji w Mińsku i na Białorusi. To nie jest pierwszy raz, gdy przychodzą do nas z przeszukaniem. Tylko wcześniej były to sprawy o wykroczenia, a teraz jesteśmy zagrożeni sprawa karną. Władze czyszczą sobie przestrzeń informacyjną – podkreśla Dziabioła.

Wynoszenie sprzętu. Zdj. belsat.eu

– Jeśli chodzi o dzisiejszą sprawę: tak, doszło do błędu w publikacji. Ale nie było przy tym zamierzonego rozpowszechnienia fałszywych lub obraźliwych informacji. Potwierdziła to pierwsza kontrola przeprowadzona przez Komitet Śledczy – przypomina szef działu informacji Biełsatu Zmicier Jahorau. – Wyciągnęliśmy też wnioski z tego błędu i tak sytuacja nie może się powtórzyć. Było też opublikowane sprostowanie z przeprosinami.

To nie pierwsza taka „wizyta” przedstawicieli służb w biurze naszej telewizji. Ostatnie przesłuchanie i konfiskata sprzętu Biełsatu miała miejsce w marcu 2017 r. Przeciwko stacji toczyła się wtedy sprawa o nielegalne użycie znaku towarowego. W grudniu 2010 r. do biura Biełsatu przy pomocy piły tarczowej włamali się nieznani sprawcy. Stało się to kilka dni po brutalnym rozbiciu powyborczej demonstracji w Mińsku i rozpoczęciu fali represji wobec opozycji i niezależnych mediów.

PILNE! Milicja przeszukuje biura redakcji Biełsatu w Mińsku AKTUALIZACJA

jb/belsat.eu

Wiadomości