Ministerstwo Finansów Rosji: koniec ukrytych dotacji Białorusi

„Nie będzie więcej ukrytego subsydiowania gospodarki białoruskiej. Jeśli wsparcie będzie, to będzie miało widoczny charakter” – zapowiedział w środę Aleksiej Sazanow, dyrektor departamentu polityki podatkowej i celnej ministerstwa finansów Rosji.

– Białoruś prosi o określoną rekompensatę w związku z tym, że podrożeje ropa kupowana przez jej rafinerie. Czy taka rekompensata będzie, jest kwestią negocjacji – powiedział Sazanow w środę w wywiadzie dla agencji Reuters.

Wszystko przez „manewr podatkowy”

Ewentualna rekompensata dla Białorusi miałaby wynikać z tzw. manewru podatkowego w rosyjskiej branży naftowej. Chodzi o to, że Rosja zamierza do 2025 r. znieść cła na ropę naftową, a podwyższyć podatek na wydobycie tego surowca. Białoruś, która dotychczas kupowała od sąsiada ropę bezcłową, straci ten przywilej i będzie musiała płacić za nią tyle samo, co inni zagraniczni odbiorcy. W związku z manewrem podatkowym będzie to cena wyższa niż dotychczas.

Sazanow dodał, że jeśli strony porozumieją się w sprawie rekompensaty, „to powinien to być przejrzysty mechanizm, tak, by dla wszystkich było widoczne, jaką sumę w ciągu roku kierujemy z budżetu Rosji na wsparcie Republiki Białoruś”.

Wskazał, że dotychczas, gdy Mińsk otrzymywał wsparcie w postaci preferencji celnych, „to nikt tego nawet nie widział, było to swojego rodzaju ukryte dotowanie gospodarki Białorusi”. „Teraz, kiedy przeprowadzamy manewr (podatkowy – PAP), wszystko to wychodzi na wierzch, więcej takiego ukrytego dotowania nie będzie” – oświadczył rosyjski urzędnik.

„Nasze podatki to nasza sprawa”

Podkreślił, że wbrew opinii strony białoruskiej, działania Rosji nie są sprzeczne z porozumieniem o Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej.

– Jest naszym suwerennym prawem określenie trybu podatkowego wewnątrz kraju. W ramach tego prawa skorygowaliśmy go nieco, nie naruszając żadnych porozumień międzynarodowych – przekonywał.

Rosja, zapowiedział, zamierza ograniczyć dostawy na Białoruś produktów naftowych, by Białoruś nie wspierała swojego budżetu kosztem Rosji. Według Sazanowa Mińsk kupuje od Rosji paliwa po niższych cenach wewnętrznych, a własne sprzedaje za granicę, inkasując wpływy z eksportu.

– W istocie jest to kolejny przykład ukrytego subsydiowania, tym razem już rynku wewnętrznego. Możemy mówić o dostawach w rozmiarze 100-300 tys. ton, ale nie jak dotychczas – o 2 mln ton. W ubiegłym roku straciliśmy na tym 10 mld rubli rosyjskich, tylko w ciągu pierwszego półrocza tego roku – kolejne 10 mld rubli – mówił Sazanow.

Według informacji białoruskich mediów, w tym agencji BiełaPAN, od czwartego kwartału 2018 r. Rosja zamierza ograniczyć dostawy produktów naftowych na Białoruś do takiej ilości, która odpowiada wewnętrznym potrzebom tego kraju.

Portal Biełorusskije Nowosti (Naviny.by) podaje, że według szacunków ministerstwa finansów w Mińsku w efekcie tzw. manewru podatkowego w latach 2019-2024 dochody budżetu Białorusi istotnie się zmniejszą. W przyszłym roku miałaby to być kwota 300 mln dol., a w 2024 nawet 4 proc. PKB.

We wtorek minister spraw zagranicznych Białorusi Uładzimir Makiej wyraził przekonanie, że w czasie najbliższego spotkania szefów państw i przedstawicieli rządów, którzy „starają się konstruktywnie podchodzić do rozbieżności i problemów”, uda się usunąć istniejące rozbieżności.

Kreml potwierdził w środę, że przygotowuje wizytę Władimira Putina w białoruskim Mohylewie, gdzie w dniach 11-12 października odbędzie się V Forum Regionów Białorusi i Rosji.

jb/belsat.eu wg PAP

Wiadomości