Dziś UE zadecydowała o nałożeniu na Rosję sankcji za incydent w Cieśninie Kerczeńskiej. Biełsat odwiedził matkę jednego z marynarzy, którzy wtedy dostali się do rosyjskiej niewoli.
Jewhen Semydockyj pochodzi ze wschodniej Ukrainy – z miasteczka Swatowe w Donbasie. Jako marynarz brał udział w próbie przepłynięcia przez Cieśninę Kereczeńską przez trzy okręty ukraińskiej marynarki 25 listopada ub.r.
Rosjanie, którzy wtedy ostrzelali i zajęli jednostki, wzięli do niewoli 24 członków załóg – w tym trzech rannych w wyniku ostrzału. Jednak niezgodnie z Konwencją Genewską nie uznali ich za jeńców wojennych, ale nielegalnych naruszycieli granicy państwowej. Marynarze zostali przewiezieni do Moskwy, gdzie rozpoczął się ich proces. Grozi im do 6 lat więzienia.
Biełsat odwiedził w Swatowem Natalię Semydocką matkę Jewhena, która z niepokojem oczekuje na rozwój sprawy. Rodziny marynarzy od czasu zatrzymania widziały swoich krewnych jedynie na sali sądowej.
Szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini poinformowała w poniedziałek dziennikarzy, że w ciągu kilku tygodni UE może nałożyć nowe sankcje na Rosję w związku z działaniami tego kraju wobec Ukrainy. Ma zostać nimi objętych osiem osób zaangażowanych w agresję wobec Ukrainy.
jb/belsat.eu