Białoruski prezydent podczas spotkania z szefem Komitetu Pogranicznego Juryjem Sańką poruszył kwestie rosyjskich oskarżeń o masowy reeksport objętej sankcjami żywności.
– To dla nas ból głowy. Wykonujemy szaloną pracę w interesach Rosji. Ale, jak tu mówią celnicy i inni, tam cały czas trwa walka. Ktoś zamawia materiały [w mediach]. I oni [Rosjanie – Belsat.eu] zaczynają nam wysuwać pretensje. Zamiast podziękowań, oskarżają nas, że źle pracujemy. – podkreślił Łukaszenka.
Białoruski prezydent wezwał do ujawnienia prawdy, co do rzeczywistej sytuacji.
– Według informacji służb specjalnych, tymi negatywnymi procesami związanymi z przemytem kierują firmy z Federacji Rosyjskiej. Czasem bardzo duże, za którymi stoją ważniaki w „ciężkich pagonach” [wysocy rangą oficerowie – Belsat.eu]. Czasem mówię o tym Putinowi, jednak fakty trzeba nagłaśniać – dodał.
Sańko opowiedział, że niedawno pod Mohylowem zostały zatrzymane dwie ciężarówki wiozące do Rosji nielegalną żywność – konwojował je obywatel Rosji szukany międzynarodowym listem gończym.
– Podrobili dokumenty, sami wiozą, a potem nam robią pretensje – odparł na to Łukaszenka.
Rosyjskie władze wielokrotnie oskarżały Białoruś o reeksport objętej sankcjami zachodniej żywności.
Czytajcie więcej:
jb belsat.eu